(prosto podane szybko się zjada)
Składniki: słoik ciecierzycy w solance, 2 łyżki masła klarowanego, 2 łyżki sosu sojowego, drobno posiekana cebulka, pocięty na cieniutkie plasterki ząbek czosnku, przyprawy: bertram, hyzop, macierzanka i koniecznie szałwia (świeża ale może też być suszona, nawet z rutą), do tego sól, pieprz i sok z cytryny do smaku.
Ciecierzycę osączam (z aquafaby Marta Dymek robi cuda: mus, majonez, bezy). W małym rondelku rozpuszczam masło klarowane i wrzucam do niego cebulę, czosnek, przyprawy, mieszam.
Ciecierzycę wykładam na żaroodporne szklane naczynie, polewam masłem z dodatkami i mieszam, żeby dobrze przeszła składnikami. Piekę w 200 stopniach 15 minut, co jakiś czas mieszając. Przed podaniem skrapiam sokiem z cytryny (można też zmiksować na pastę jak ktoś woli).
Pyszna z grzanką z czerstwego orkiszowego chleba na zakwasie. A poniżej krótka historia pewnej podkładki.
(to jest moje człowiek, rozumiesz?)
Próbowaliście, ja jednak starej daty jestem i ciecierzycę jednak moczę i gotuję tradycyjnie. Solankowa wg Paddego, jest w zupełnie innym smaku. Piękne kocie oczy :) i łapki.
OdpowiedzUsuńA wiesz że coś w tym jest... skrót oszczędza czas ale nie oszczędza smaku. Namoczona gotowana lepsza bez dwóch zdań. Mnie wzdryga przed tą z puszki.
UsuńKot 🖤💛
Przywiozłam z Polski jakieś błogie lenistwo i nie mogę się ruszyć, jak Twoje kocie dziecię :*
UsuńA to poleż sobie jeszcze..😀
UsuńZimową porą cieciorka na moim stole często gości. Teraz z nią jakoś mi za gorąco :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno, przepisy z cieciorką ukażą się w październiku (cykl wydawniczy ma swoje prawa😀). U mnie z tęsknoty za jesienią 🙂
Usuń