29/12/2018

Podsumowanie 2018

Wznoszę toast za pięć lat zawodowego blogowania - za te trzy setki przygotowanych i obfotografowanych przepisów. Przy czym rok 2018 zawodowo był dla mnie ze wszystkich tych lat najbardziej owocny i pracowity. Sądząc po planach nie powtórzę tego sukcesu w nadchodzącym, może i całe szczęście:) 



Śniło mi się którejś nocy, że skradziono mi aparat. Byłam wściekła, podejrzewałam pewnego mężczyznę, ale nie miałam dowodów. Wyparł się, znikł, wokół panowało lekkie zamieszanie. Może czas pokazać inne super moce?;)

Rodzinnie borykaliśmy się z trudną sprawą, co nie było jednak zaskoczeniem. Żegnam 2018 z ulgą, a Nowy witam z nadzieją. Chcę go przeżyć spokojniej i oby nie zabrakło mi odwagi na bycie sobą, skoro już tyle o sobie wiem.

27/12/2018

Pijak - ciasto teściowej

Ulubione ciasto mojego męża, zrobione przez jego mamę. Nazwę ma stąd, że rodzynki (w masie) są porządnie nasączone alkoholem. Przepis spisałam i zostawiam potomnym. Może zrobicie na Sylwestra?


Składniki: 20 dag rodzynek, mała buteleczka wódki (200 ml), na ciasto: 5 jajek, 1 szklanka cukru pudru, 2 łyżki kakao, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 1 ubita szklanka z górką mąki, na masę: pół szklanki przegotowanej wody, 5 łyżeczek kakao, 5 żółtek, 1 szklanka cukru pudru kilka kropki olejku arakowego lub rumowego.

Rodzynki zalewamy alkoholem i zostawiamy do naciągnięcia na dobę.

Robimy biszkopt kakaowy:
W osobnej misce przesiewamy mąkę i mieszamy ją z proszkiem do pieczenia i kakao. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy je z cukrem pudrem. Następnie dodajemy żółtka, cały czas ubijając i wcześniej przygotowane suche składniki, mieszamy. Wykładamy do dużej blaszki wyłożonej papierem i pieczemy 25-30 minut w piekarniku rozgrzanym do 175-180 stopni. Studzimy.

Robimy masę: 
Wodę zagotowujemy, dodajemy kakao, mieszamy i studzimy.
Masło ucieramy z margaryną i 1 szklanką cukru pudru. Ucierając dodajemy na przemian żółtko i 2 łyżki wody kakaowej, aż zużyjemy całość. Do tak przygotowanej masy dodajemy rodzynki z alkoholem i olejek, mieszamy.

Robimy ciasto:
Upieczony i wystudzony biszkopt kroimy na pół przekładamy masą, oblewamy polewą czekoladową  i posypujemy suchymi rodzynkami.

Polewę czekoladową teściowa robi gotując wodę z kakao (jak przy masie), miksując margarynę z cukrem i dodając tę wodę. 

26/12/2018

Indyk po amerykańsku

Świąteczne marzenie syna, zrealizowane kolejny raz i zaplanowane na nadchodzący rok (lata?). Zostawiam wskazówki, żeby znowu nie było paniki pt. jak myśmy to robili? Zdjęć niestety nie mam, za dużo się dzieje i nie zdążam. W tym roku ptaszysko nie było pierwszej piękności, ale i tak - jak zwykle - wyszło smaczne.



Indyka a właściwie młodą indyczkę (najlepiej w okolicach 4 kg) porządnie płuczę i moczę 12 godzin w chłodnej wodzie z solą i przyprawami: liście laurowe i ziela angielskie muszą być, reszta przypraw kwestią fantazji kucharza. 

Potem ją osuszam i nadziewam pokrojonymi w kostkę jabłkami (dobre kwaśne renety), wymieszanymi z masłem orzechowym, solą i sokiem z cytryny. 

Mąż indyczkę zszywa, krępuje a ja obsypuję przyprawami (można zrobić z przypraw marynatę z masłem, przyprawami z odrobiną octu balsamicznego). Dobrze sprawdza się majeranek ale też papryka. Tak przygotowaną indyczkę zostawiam na kolejnych 12 godzin. 

Piekę w 175-200 stopniach nawet 4 godziny. Po nakłuciu mięsa ma nie wyciekać krwisty płyn. Jeśli za bardzo podpieka się od góry przykrywam, odkrywam i podpiekam na koniec. W trakcie obkładam masłem, polewam piwem.


22/12/2018

Przepis na dość dobre święta

Święta nie są tylko moje. Są wszystkich nas, którzy się spotkamy. Na przykład mąż lubi Las Vegas (szalone oświetlenie pod domem), ja nie lubię, ale lubię męża.


(obraz świąt trochę podkręcony;))


Niech każdy weźmie odpowiedzialność za to, na czym jemu najbardziej zależy i przytacha choinkę, kto jej pragnie, upiecze karpia, kto go lubi, zaśpiewa kolędę, zrobi prezenty, posprząta ten i tak, jak tego potrzebuje. I jeszcze, żeby się każdy odrobinę posunął, bo nie jest łatwo wszystkich - a każdy jest inny - pomieścić. Szanujmy to. 


(a może by tak przeleżeć je pod jemiołą?;))

Pewnie nie będzie idealnie, ale przecież wystarczy żeby było dość dobrze i żeby być razem. Kiedyś brakowało jedzenia, dziś brakuje czasu. Podarujmy go sobie nawzajem.

 💛🧡❤


20/12/2018

W sprawie karpi

Dlaczego karp z naturalnej hodowli? Ponieważ jest gatunkiem ekspansywnym i nie grozi mu wyginięcie. Swój ostatni posiłek zjada jesienią, po czym schodzi na dno i zapada w zimowy letarg. Post jest elementem cyklu życia tej ryby - doniesienia o rzekomym głodzeniu karpi są mocno przesadzone.



Żywego karpia należy od razu zabić, przetrzymywanie każdej żywej ryby w papierze czy foliowej torbie to dla niej niewyobrażalne cierpienie. Jako gatunek drapieżny (piszę o ludziach, nie karpiach), zabijamy i zjadamy: zwierzęta, rośliny a najczęściej jedno i drugie. Nie musimy być lepsi od innych zwierząt, nie bądźmy jednak gorsi i nie zadawajmy niepotrzebnego cierpienia. 

Wcale nie jest łatwo być hodowcą karpi ani ich rzeźnikiem. Za to łatwo jest się panoszyć i wytykać innym. Starsi, ubożsi ludzie palą węglem ale młodzi i bogatsi potrafią polecieć na weekend do Londynu po zakupy. Niech nie rzuca kamieniem kto ma pod domem dwa albo i trzy samochody a w szafie ciuchy z metkami. Należy dbać o jak najmniejszy ślad węglowy... własny. Od polityków domagając się takich rozwiązań, które przysłużą się kolejnym pokoleniom. 

16/12/2018

Piernik ostatniej szansy

Od wielu lat obiecuję sobie, że nastawię staropolski, długo dojrzewający piernik, ale jeszcze mi się to nie udało. Na szczęście mam świetny przepis na ekspresowy, wilgotny, ostatniej szansy.



Składniki100g masła, 200g miodu (uwielbiam gryczany), 50g surowego cukru trzcinowego,  250g jasnej mąki orkiszowej (użyłam typ 700), 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia z kamieniem winnym, 1 płaska łyżeczka sody, szczypta soli bez antyzbrylaczy, 2 jajka od kur z naturalnego chowu, 100 ml kwaśnej śmietany, 1 łyżeczka cynamonu, po pół łyżeczki galgantu, mielonych goździków oraz na czubek łyżeczki gałki muszkatołowej.

Mąkę przesiewam z przyprawami korzennymi, sodą i proszkiem do pieczenia. Żółtka oddzielam od białek. Białka ubijam na sztywno ze szczyptą soli. Rozgrzewam piekarnik.
Miękkie masło miksuję z miodem, cukrem i żółtkami. Dodaję śmietanę a następnie mąkę z przyprawami. Na koniec delikatnie mieszam z ubitymi białkami.
Keksówkę smaruję masłem i wysypuję bułką tartą, wykładam ciasto i wyrównuję. Piekę godzinę w 175-200 stopniach do tak zwanego suchego patyczka.


Wystudzone można udekorować, ja jednak lubię ciasta proste, bez mas i warstw. To jest doskonałe i poleca się przez całą zimę. Gingerbread - mój korzenny chleb do kawy, uwielbiam 🖤

15/12/2018

Miejcie dobre Święta

Ruszyła tradycyjna produkcja pierniczków, pieczołowicie ozdabiana przez Córkę. Potem śledzieszuba, jarzynówka, mięso (Syn chce indyka pieczonego w całości!). Na Wigilii karp teściów, kluski z makiem (to nasza działka) i barszcz z uszkami (to na szczęście nie nasza;)). Nie wiem jeszcze jakie ciasta.


Święta racja zapewne wyprze święty spokój, ale mimo wszystko mam nadzieję na dobry czas. Wam też życzę: mądrych, bliskich, naturalnie pięknych, przy rodzinnym stole, kominku, z filmem, książką w ręku, na spacerze...


12/12/2018

Nalewka pomarańczowo-kawowa

Herbirum - tak nazywamy z Ewą herbatę z rumem i pomarańczą, a to jest level expert herbirumu ;)



Pomarańcze szoruję, wkładam do słoja i zalewam wrzątkiem (w ten sposób wyparzam pomarańcze i słój za jednym zamachem:)). Odcedzam i studzę. 

Owoce kolejno nakłuwam nożem i wkładam tam po ziarenku kawy (można goździki jak ktoś woli bezkofeinowo). Warto pobawić się i zrobić jakiś regularny wzór. 

Na dno słoja sypię trochę surowego cukru trzcinowego, układam pomarańcze. Całość zalewam rumem (można spirytusem, wódką), przykrywam serwetką i ściągam gumką recepturką (żeby nie uciekały procenty lepiej szczelnie zamknąć - słuszna rada z komentarza). Zostawiam w spokoju ciesząc się jej widokiem przez kilka tygodni (w praktyce do Sylwestra ale najlepsza po 6 tygodniach).

Już ją kiedyś robiłam, więc wiem jaka jest dobra. Nie tylko do herbaty 🧡


11/12/2018

Przegryź to

Po modzie na smoothie i zupy-kremy, wraca trend na gryzienie - uff. Gryząc rozwijamy płaty czołowe i dłużej czujemy się syci. To udowodnione, ja tam lubię jak jedzenie stawia opór zębom.

(włoski i pazurki Córki:))

W Tallinie jadłam zupę rybną pięknie podaną w słoiku typu twist. Świetnie sprawdza się w przypadku opieszałej rodziny - rzucasz hasło "obiad" i spokojnie czekasz aż się zejdą (w zamkniętym zupa stygnie wolniej). Ja słoik dostałam, reszcie muszę dokupić.


Nierozgrzany żołądek rzuca się na mózg;) - gdzieś wyczytane - potwierdzam:) - gotujmy i jedzmy ciepłe. 

10/12/2018

Atmosfera

W domu, mimo grudniowych ciemności zaświeciło światełko w tunelu. Zaiskrzyło nową nadzieją, malutki płomyczek rozpuścił co złe. 


O Świętach jeszcze nie myślę, choć w zasadzie nie - trochę myślę, chciałabym je przeżyć poza komercyjnym hajem. 


Sezon na wirusy rozpoczęty - domownicy przeziębieni, nie jakoś bardzo, ale lepiej to wygrzać (co poniektórych nie da się jednak zatrzymać w domu). Kot korzysta z naszych swetrów i ładuje się na kaloryferach - świetny z niego termofor;)

08/12/2018

Ugotuj sobie

Zanim się ugotujesz. 


Patrzę na swoje stado i uświadamiam sobie, że osobą, która dziś najbardziej mnie potrzebuje jestem ja sama. Gotuję więc danie jednogarnkowe z dyni, grzybów, odrobiny cielęciny i ziaren owsa - sobie.

06/12/2018

Zakwas rządzi

I to zakwas w typie levain - orkiszowy, jasny. Piekłam na nim chleby, robiłam cebularze a nawet pizzę na chrupiącym, cienkim spodzie. Da się!


"Sos pomidorowy" powstał z buraków, warzyw z rosołu i resztki fasoli. Świetnie komponuje się z kozim serem i jabłuszkami kaparów. Przepis już pojawił się u Przyjaciół - KLIK

I to właśnie ta pizza sprawiła, że odstąpiłam od mordu na zakwasie. Chcę jeszcze! 

03/12/2018

Moja mała cebulandia

Coraz trudniej się pracuje i żyje. Krótkie dnie, pod domem - z powodu remontu - błoto, że trudno się wydostać i - co gorsza - wrócić, ból w kolanach nie daje zasnąć. W piwnicy ziemniaki, cebule i jabłka - no jakoś przeżyjemy;-) 


01/12/2018

Witam Was w grudniu

Witam wyrwaną ze świątecznego eBooka kartką, całość tutaj - KLIK



Są tam przepisy na Wielkanoc i Boże Narodzenie z poprzednich lat, jeśli chcecie śledzić nowe, to zapraszam tutaj - klik.



Z serca dziękuję Zespołowi Sunvita za realizację przedsięwzięcia ❤

30/11/2018

Zakwasowe cebularze

Kolejny odcinek koła gospodyń miejskich i nowy nurt w Lublinie - cebularze z orkiszu i na zakwasie. Do farszu, oprócz tradycyjnie obgotowanej cebuli, wymieszanej z olejem i makiem, dałam jabłko starte ze skórką.



Z tego samego zakwasu piekła chleb Siostra (wujeczna, rodzonego mam tylko Brata, stąd w poprzednim odcinku koła gospodyń występowała Bratówka). Porządnie wypieczony chlebek dał się pożreć i jeszcze smakował, co specjalnie mnie nie dziwi.
Mi udało się wypiec mniejsze formy: cebularze (podpłomyki, pizzerinki?). Z przyjemnością też donoszę, że istnieje możliwość zrobienia z tego ciasta pizzy na zakwasie. Dokładny przepis na blogu u Przyjaciół - KLIK.

Kto chce jeszcze spróbować upiec swój pierwszy chleb orkiszowy na zakwasie synchronicznie ze mną (udzielam wskazówek on-line), to zachęcam. Niebawem będę zmuszona zamordować swój zakwas i odpocząć.

28/11/2018

No to ilustruję

Zaczęło się od unieruchomienia w domu z powodu kontuzji kolana i odkrycia blogosfery. Byłam wtedy na zawodowym zakręcie i porzuciłam wszystkie dotychczas zdobyte doświadczenia. Może z nich wyrosłam a może nigdy do nich nie dorosłam, nie wiem. Wiem, że od dziecka miałam zmysł plastyczny i chciałam zostać artystką, nie jakąś wielkoformatową, raczej użytkową - chciałam ilustrować.


26/11/2018

Co znajdziecie na blogu Sunvity?

Oto spis przepisów jakie ukazały się od września 2017 roku do końca roku 2018 na blogu kulinarnym Sunvity i potem w roku 2019. Zbieram je tutaj, by łatwiej było nawigować, a może i Wam posłuży to za inspirację albo pomoc. Wykrzyknikiem zaznaczyłam moich szczególnych ulubieńców.


(eBOOK przy zapisie na newsletter - KLIK)


P i e c z y w o:
Chleb orkiszowy na zakwasie (przepis od Joli) - KLIK
Bułki owsiane na zakwasie, nadziewane - KLIK
Podpłomyki z jabłkiem i macierzanką - KLIK 
Chleb z rajskimi jabłuszkami - KLIK
Orkiszowy chleb na drożdżach z gara - KLIK


D o  p i e c z y w a:
Pasta z białej fasoli - KLIK
Pasta z czarnej fasoli - KLIK 
Pasta z ciecierzycy i daktyli (na słodko) - KLIK
Powidła z jabłek i pigwowca - KLIK
Pigwidła z dynią - KLIK
Masełko dyniowe - KLIK
Pasta rybna - KLIK 


Ś n i a d a n i a:

Kasza orkiszowa z musem jabłkowym - KLIK
Kasza amarantusowa z daktylami - KLIK
Kasza orkiszowa z kasztanami - KLIK
Omlet z kozim serem i miętą - KLIK
Manna z malinami - KLIK
Orkiszanka pełne ziarna - KLIK
Płatki kasztanowe - KLIK
Płatki orkiszowe - KLIK
Kefir z dodatkami - KLIK 


P r z y s t a w k i:

Talarki z cukinii w panierce z ciecierzycy - KLIK
Sałata z orkiszem - KLIK
Sałata z malinami - KLIK
Sałatka z fenkułem i jabłkiem - KLIK
Sałatka z roszponki, buraków i koziego sera - KLIK
Sałatka pomarańczowo-daktylowa - KLIK 
Sałatka z moreli, melona i fety - KLIK 
Sałatka patisonowa z ciecierzycą i fetą - KLIK
Sałatka z białej fasoli - KLIK
Sałatka owocowa - KLIK
Sałatka w typie Waldorf - KLIK
Sałatka z pieczonych buraków z kiszona cytryną i jogurtem - KLIK
Placuszki z płatków i warzyw - KLIK
Placuszki z mąki kasztanowej i dyni - KLIK
Placuszki z dyni na serce - KLIK
Buraczki zasmażane - KLIK
Pieczone warzywa korzeniowe - KLIK
Bataty pieczone z fetą i miętą - KLIK
Zielona fritata - KLIK
Grillowane fenkuły - KLIK
Grillowane szparagi - KLIK
Frytki z cukinii - KLIK
Chipsy szałwiowe - KLIK
Buraczki glazurowane z wiśniami - KLIK
Pieczarki z hummusem - KLIK
Jajko z szałwią - KLIK
Przesmażka z cukinii - KLIK
Fritata z cukinią - KLIK


Z u p y:

Warzywne przeciery (zupy-kremy) - KLIK
Krem z dyni i batatów - KLIK
Krem z gruszki i pietruszki - KLIK
Ciecierzycowa z pieczonym burakiem - KLIK 
Krupnik orkiszowy - KLIK
Dzika zupa - KLIK
Jarzynowa - KLIK
Zupa na zasmażce - KLIK 
Orkiszowa zupa postna - KLIK
Buraczkowa z grysikiem i kurdybankiem - KLIK
Zupa z dyni i opieniek miodowych - KLIK



D a n i a  g ł ó w n e:
Danie jednogrankowe - indyk w sosie z dyni i jabłek z orkiszem - KLIK
Kotlety mielone z dorsza - KLIK
Szakszuka dyniowo-ziołowa - KLIK
Placki z cukinii z mąką kasztanową - KLIK
Sos dyniowy z makaronem kasztanowym - KLIK
Skrzydełka w maśle hyzopowo-czosnkowym - KLIK
Pulpety smażone - KLIK
Lazania ze szpinakiem - KLIK 
Dynia z marchwią i kuskusem - KLIK
Spagetti z sosem z warzyw korzeniowych - KLIK
Potrawka fenkułowa I - KLIK
Potrawka fenkułowa II - KLIK
Pierogi z burakiem i kozim serem - KLIK
Kopytka marchwiowe - KLIK 
Flaki z boczniaków - KLIK
Kotlet w panierce z płatków - KLIK
Kasza orkiszowa z fenkułem i wędzonym pstrągiem - KLIK 
Makaron z pesto - KLIK 
Pierogi z jagodami - KLIK 
Quinoa z owsem i warzywami - KLIK
Zapieksy z cukinii - KLIK 
Ryż z jabłkami - KLIK
Naleśniki z serem i miętą - KLIK
Naleśniki z bananem i masłem migdałowym - KLIK
Naleśniki maronowe - KLIK


S ł o d k o ś c i:

Tarta cytrynowa - KLIK
Tarta pomarańczowo-dyniowa z miodem - KLIK
Tarta z morelami - KLIK
Jabłka pieczone nadziewane - KLIK
Pigwy pieczone - KLIK
Czekoburaczek - KLIK
Biszkopcki i migdałami - KLIK
Galaretki malinowe - KLIK
Daktylosernik - KLIK 
Placuszki z mąki konopnej - KLIK
Gofry z różaną śmietanką - KLIK
Kruche rogaliki - KLIK 
Szyszki daktylowo-orkiszowe - KLIK
Kostka habermusowa - KLIK
Białe pieguski z ciecierzycy - KLIK
Retro ciasto - KLIK 
Migdałowa "zupa nic" - KLIK
Kule mocy - KLIK
Galaretki agarowe - KLIK
Chlebek banannowo-kasztanowy - KLIK
Mus gruszkowy - KLIK
Rafaello - KLIK
Muffiny - KLIK
Czekoburaczek - KLIK
Marmurek czekoladowo - dyniowy - KLIK
Ciasteczka lawendowe - KLIK


N a p o j e:

Kawa "Jezioro Bodeńskie" - KLIK
Szoty z bertramu - KLIK
Mojito arbuzowe (bezalkoholowe) - KLIK
Kompot jabłkowy z koprem i miętą - KLIK
Nektar i syrop z dyni - KLIK
Napar rozmarynowy  - KLIK
Sok z tarniny - KLIK

B o ż e  N a r o d z e n i e
Pasztet wegański - KLIK
Wigilijny barszcz z uszkami - KLIK
Piernik długo dojrzewający - KLIK

P o r a d y:

Jak dobrze ugotować wywar? - KLIK 
Jak zrobić kolorowe naleśniki? - KLIK
Jak przygotować musli? - KLIK
Jak zrobić śmietankę z migdałów? - KLIK
Jak zrobić pesto? - KLIK
Jak zrobić domowy makaron orkiszowy? - KLIK
Jak ugotować i z czym podać jajko po benedyktyńsku? - KLIK
Jak przyrządzić grzyby? - KLIK
Jak i po co klarować masło? - KLIK
Z czym do chleba? - KLIK
Jak ukisić marchew? - KLIK 
Nietypowe kiszonki - jak ukisić cytryny? - KLIK
Z czym łączyć dynię? - KLIK
Z czym łączyć kasztany? - KLIK
Czym zastąpić jajko? - KLIK
Co zamiast mleka? - KLIK
Co z tym cukrem? - KLIK
Boże Narodzenie - KLIK
Wielkanoc - KLIK
Kuchnia staropolska - KLIK
Szałwia w kuchni - KLIK
Ocet jabłkowy - KLIK
Z kuchni na salony piękności - KLIK
Kąpiele ziołowe - jakie dla kogo? - KLIK
Ocet orkiszowy - dlaczego i do czego? - KLIK
"Po prostu gotuj!" - KLIK
Pełne ziarna - niszczą czy leczą jelita? - KLIK



23/11/2018

Gorzkie myśli, niesłodkie życie

Zadie Smith pisała, że nie ma czegoś takiego jak frajda rodzinna, ktoś musi z czegoś zrezygnować, pytanie tylko kto i jak wiele. Nasza banda indywidualistów nie ma łatwo.


Intensywny tydzień testów nowej mąki dobiegł końca. Moje ciało daje jednak znać, że przesadziłam z pszenicą (jeśli macie drobne, swędzące krostki od płatków uszu w dół aż do żuchwy, to może dlatego). Umiar jest wskazany nawet w przypadku takiego dobra, jak prastara odmiana orkiszu.


Przedzimie - nie znoszę czarnych piątków, więc czekam na biały poniedziałek. Zadzieram głowę, oszroniałe owoce dzikich róż i jabłek wyglądają obłędnie, ale nie zabieram ze sobą aparatu, jestem poza formą.


22/11/2018

Koło gospodyń miejskich

Jakie czasy - takie koło, powiedziała Bratówka na podsumowanie naszego synchronicznego pieczenia chleba on line. Z TEGO przepisu.



Chleby były na zakwasie, w 100 procentach z prastarych odmian orkiszu. Mój - na życzenie Córki - z szalonym dodatkiem kakao, kilkoma szczyptami kawy orzechowej i odrobiną syropu klonowego. Bratówka - jako że był to jej pierwszy orkiszowiec na zakwasie - piekła bez dodatków.

Wyrosły, wypiekły się, smakowały małym i dużym. Jeszcze ciepłe, z masłem... (czekoladowy z serkiem typu bieluch i domowymi konfiturami).


(dawniej jeszcze z dropsami czekoladowymi)

21/11/2018

Dokarmianie zakwasu

Masz mały słoiczek zakwasu prosto z lodówki, tak zwany starter. Co zrobić, by go aktywować i rozmnożyć? Ja to robię tak...



Do czystego słoika (minimum litrowy ale lepszy ciut większy) przekładam 2-4 łyżki starteru i dodaję 100g mąki oraz tyle ciepłej, przegotowanej wody, aby zachować konsystencję ciasta jak na racuchy, mieszam drewnianą łyżką, zakrywam ręcznikiem papierowym i ściągam recepturką. Powtarzam tę czynność po pięciu i następnie po ośmiu godzinach. 


(podczas pracy)

Po trzech godzinach od ostatniego "karmienia" mam już wystarczającą ilość zakwasu, by upiec chleb, pizzę (tak, tak, na zakwasie) i jeszcze kogoś obdarować zakwasem.

Mój harmonogram wygląda zwykle tak:
- godzina 17 wyjmuję starter, sypię 100g mąki (3/4 szklanki) i około 100ml wody, mieszam
- 22 dosypuję 100g mąki i 100ml wody, mieszam
- 8 dosypuję 100g mąki, wody można odrobinę mniej, ciasto ma mieć konsystencję jak na racuchy i mieszam
- o 11 odkładam 4 łyżki zakwasu aby mieć starter na kolejny raz (niedokręcony słoik stoi w lodówce tydzień) a z reszty robię ciasto na chleb - KLIK po przepis
- chleb piekę pod wieczór. 

Albo:
 - 6 rano pierwsze "karmienie",
- 11 drugie,
- 19 trzecie,
- 22 możesz rozrabiać ciasto na chleb i upiec go rano, po 12 godzinach wyrastania.

Pytacie po czym poznać że zakwas jest aktywny - bąbelkuje.
Jak pachnie? - przyjemnie tylko zaraz po dokarmieniu, podczas fermentacji że się tak wyrażę jedzie ścierką, potem dodatkowo jeszcze nieco octowo. Rozwarstwia się, ale to nic nie szkodzi, wystarczy zamieszać. Zostawiony w lodówce może nawet wytrącić na wierzchu wodnistą warstwę, to nic.


(gotowy)

19/11/2018

Foto-przestrzeń

W gazetowym dodatku czy na blogach fotki są mocno okrojone, a e-Book jesienny nie doszedł do skutku (o książce już nie marzę). A ja tak lubię prostotę, kolorystyczny minimalizm zdjęć i robić kolaże. Dlatego postanowiłam podarować sobie przestrzeń tego bloga właśnie na to.



Dziś kawa i moja ulubiona owsianka z pełnych ziaren. Bo nadal uważam, że ważne jest co jemy i co nas zżera.

17/11/2018

Zaniechuję

Poniedzielski pisze poniechując słowa, a ja żyję zaniechując obowiązki.




Piękna, lekko mroźna o poranku, słoneczna sobota pełna zaniechań. Zdjęcie bez zmian w postprodukcji. Ten błękit w tle bije od toi-toia panów robotników, co to nam remontują drogę pod domem.

13/11/2018

Lubię listopad

Z tego samego powodu co marzec - mało elementów, krystaliczne światło, rześkie powietrze, minimalizm. 


P r z e r w a

12/11/2018

Królik Olii Hercules

Zapracowany zrobił mi królika z czosnkiem w białym sosie z przepisu Olii Herkules ("Mamuszka" to jedna z moich ukochanych książek kucharskich). On mnie chyba jednak kocha 🖤



Danie jest wybitnie niefotogeniczne, więc mimo mnóstwa ujęć, wybrałam to najbardziej niewyraźne :-) ale zajrzyjcie na stronę 138 i inne kartki "Mamuszki". Kris Kirkham jest autorem przecudownych fotografii.

Składniki: 80g masła, 1 królik (nasz miał 1,45) podzielony na porcje, 16 małych ząbków czosnku pokrojonych w cienkie plasterki, kubek kwaśnej śmietany (250ml), 300 ml wywaru z kurczaka (często mrożę nadwyżki rosołu od teściowej, potem jest jak znalazł), 2 łyżki oleju (u nas rzepakowy), sól i ewentualnie ryż albo makaron do podania (u nas z chlebem).

Podpatrywałam jak:
1. Na dno garnka żeliwnego wrzucił masło, położył kawałki królika i posypał je czosnkiem, z którego dwa pokrojone w plasterki ząbki odłożył na potem).
2. Wymieszał śmietanę z wywarem i porządnie posolił. Polał królika i doprowadził do wrzenia, następnie zmniejszył ogień na mały i dusił przez półtorej godziny (po całym domu niósł się nęcący zapach czosnku;)). Po tym czasie mięso odchodziło już od kości.
3. Na patelni rozgrzał olej i krótko przesmażył wcześniej odłożony czosnek, aż się przyrumienił. Ważne żeby go nie przypalić, bo zgorzknieje, można go odłożyć na ręcznik papierowy do osączenia. Trzeba nim posypać danie przed podaniem.
4. Dziś oddzieliłam mięso od kości, wymieszałam z sosem, dodałam jeszcze 3 łyżki śmietany, bo sos za szybko odparował i odgrzałam w piekarniku.

Smak z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, jak zapewnia Olia, cudowny.


11/11/2018

Chleb orkiszowy jasny i ciemny

Dobrze zrobiła mi długa przerwa od pieczenia chlebów, bo porzuciłam przyzwyczajenia z prowadzenia żytnich i mogłam do orkiszowych podejść ze świeżą głową. Dziś chleb w typie bułki paryskiej - jasny. 



Składniki: 2 szklanki jasnej mąki orkiszowej typ 700 (300g), 1 płaska łyżeczka soli bez antyzbrylaczy, 1 niepełna szklanka zakwasu orkiszowego (200g), około 1 szklanka wody wody (250ml), mąka orkiszowa do podsypywania.

W dużej misce mąkę mieszam z solą, dodaję zakwas i mieszając wlewam wodę. Powstaje gęste ciasto, które wyrabiam pięć minut. Jest sprężyste i prawie nie klei się do rąk. Foremkę natłuszczam, z ciasta - obficie posypując go po wierzchu mąką - formuję chleb tak żeby do niej pasował, wkładam go do foremki. Zostawiam na 8-12 godzin w ciepłym miejscu. Można na noc, ja jednak wolę za dnia, gdy w kuchni coś się gotuje, parując (rosół, ziemniaki), co sprzyja wyrastaniu. Gdy ciasto wyrośnie nastawiam piekarnik na maksymalną temperaturę i piekę 20-25 minut, aż będzie mocno przypieczony. Zostawiam chwilę w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. Potem wyjmuję z formy i studzę na kracie.

W czasie rozgrzewania piekarnika warto wstawić żaroodporne naczynie z wrzątkiem, żeby go zaparować, co sprzyja wyrastaniu.
W identyczny sposób robię chleb orkiszowy ciemny (z mąki pełnoziarnistej, drobno zmielonej), tylko wydłużam czas pieczenia o 10 minut. Jak widzicie nie wyrasta na półokrągło, pozostając kanciastym:-)



09/11/2018

Wreszcie polska wolna mąka

Wolna od pestycydów, herbicydów, fungicydów oraz innych szkodliwych środków ochrony roślin i stymulatorów wzrostu, wolna także od GMO. Z prastarych ziaren orkiszu, wysiewanych na Mazurach, gdzie każdy etap produkcji jest objęty kontrolą wytwórstwa ekologicznego. Aktualnie w promocji za 12,20 (klik).


A że wraz z mąką dotarł do mnie ponad pięcioletni zakwas orkiszowy, wiecie już co będzie dalej? (Chciałoby się rzec sto bochenków chleba na stulecie niepodległości:)). 

Niestety dopiero, gdy uporam się z bieżącymi zobowiązaniami, włożę ręce w ciasto. Chociaż, może, zamiast chodzić na różne marsze czy pod maszty, mogłabym przy okazji świąt zająć się tym polskim dobrem?

(a pod domem mgła jak to w listopadzie)