Żywego karpia należy od razu zabić, przetrzymywanie każdej żywej ryby w papierze czy foliowej torbie to dla niej niewyobrażalne cierpienie. Jako gatunek drapieżny (piszę o ludziach, nie karpiach), zabijamy i zjadamy: zwierzęta, rośliny a najczęściej jedno i drugie. Nie musimy być lepsi od innych zwierząt, nie bądźmy jednak gorsi i nie zadawajmy niepotrzebnego cierpienia.
Wcale nie jest łatwo być hodowcą karpi ani ich rzeźnikiem. Za to łatwo jest się panoszyć i wytykać innym. Starsi, ubożsi ludzie palą węglem ale młodzi i bogatsi potrafią polecieć na weekend do Londynu po zakupy. Niech nie rzuca kamieniem kto ma pod domem dwa albo i trzy samochody a w szafie ciuchy z metkami. Należy dbać o jak najmniejszy ślad węglowy... własny. Od polityków domagając się takich rozwiązań, które przysłużą się kolejnym pokoleniom.
Też tak uważam, że " nie musimy być lepsi od innych zwierząt, nie bądźmy jednak gorsi i nie zadawajmy niepotrzebnego cierpienia." Najgorsze, że za tym wielkim halo wokół co chwila innej sprawy stoją czyjeś wielkie matactwa i chęć zlikwidowania drobniejszych hodowców.
OdpowiedzUsuńLudzie jakoś chętnie nie zauważają, że te śledzie, króliki, kaczki z wielkich sklepów też ktoś musiał zabić. Kupienie mięska w sklepie jest w porządku, a zabicie królika na mięso już nie? To takie wygodne myślenie?
Mój ponad 70- letni teść paruje żarcie i wozi taczką swoim karpiom, pogłębia im lokum, bo karpie żerując niszczą staw, odławia, zabija, oprawia i sprzedaje po śmiesznej cenie biorąc pod uwagę trud. To masówka i brak szacunku nas wykończą.
Usuń