22/03/2018

Boska książka Malki Kafki

Przede mną leży "God Food" Malki Kafki - książka genialna.


Na pierwszej otworzonej przed mnie stronie "Dymitrowi. Kocham Cię, gdziekolwiek teraz jesteś". Zamurowało mnie, a potem słowa, po których już wiedziałam, że to jest ta, na którą czekałam. Książka według mnie boska nie ze względu na przepisy, ale z powodu inspiracji do szukania własnych. Mieszanek przyprawowych, ścieżek, potraw, które "zniszczyły (albo zrobiły) nam dzieciństwo", wyzwań, dań które są specjalnością domu czy wizytówką osoby. Na wszystkim co robimy odciskamy bowiem własne "made by me".

Do tej pory najpiękniejsze książki kucharskie kojarzyły mi się z powrotem do korzeni jak "Mamuszka" Oli Herkules, "Persiana" Sabriny Ghayour czy "Retro kuchnia" Ani Włodarczyk. "God Food" Malki Kafki daje mi odwagę pójścia dalej - weź to, co jest dla Ciebie dobre i szukaj własnych dróg. Osobista deklaracja Autorki w rozdziale O czym jest God Food? zrobiła na mnie ogromne wrażenie. "Lepiej nie być lubianym za to, kim się jest, niż być uwielbianym za to kim się nie jest" Andre Gide (każdy przepis opatrzony jest mottem, zwykle niesamowitym). No i ta przepiękna okładka. Wspaniały prezent na nadchodzącą wiosnę - od siebie dla siebie.

Kot usnął mi na kolanach aż ścierpły mi nogi. Wstaję.

5 komentarzy:

  1. Okładka mnie już skradła, poszukam, lubię takie.... apetyczne i kolory!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wege, przepisy na styku kultur. Mnie urzeka sam pomysł wplatania opowieści w kulinaria. Malka gotuje również słowa 😊

      Usuń
  2. Ważna dla mnie książka to i kuszę 😆

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiła mnie i wpisałam na listę zakupową :) A środek poproszę jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję