16/01/2019

Te słynne ciasteczka

Dla pani Edyty, która robi mi na włosach te cieniutkie pasemka. Dzięki pełnoziarnistej mące z prastarych odmian orkiszu, migdałom i surowym ziarnom kakao te ciasteczka to prawdziwy skarbiec witamin z grupy B, magnezu i tryptofanu (z tryptofanu produkujemy serotoninę - hormon szczęścia). Nazywamy je ciasteczkami "na nerwy" czy "dodającymi energii" dla tych co chwilowo "nie ogarniają". Smaczne i sycące, proszę robić i zachęcać do robienia.



Składniki: 200 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej (plus odrobina do podsypywania ciasta), 125 g masła, 50 g surowego cukru trzcinowego, 100 g zmielonych migdałów bez skórki (mąka migdałowa), 1 łyżkę zmielonego cynamonu, na czubek łyżki gałki muszkatołowej i goździków, szczypta soli, 1 jajko od szczęśliwych kurek i garść surowych, tłuczonych ziaren kakao.

Wszystkie składniki wrzucam do dużej miski i siekam tak, aby wstępnie się połączyły. Zagniatam miękkie elastyczne ciasto, odrobinę podsypując go mąką. Formuję w walec i wkładam do zamrażarki, żeby stwardniało. Potem można rozwałkować i wykrawać ciasteczka. Jak nie mam czasu bawić się w wykrawanie, kroję walec na plastry. Piekę w 200 stopniach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia około 20 minut. 

Przestudzone trzymam w blaszanym pojemniku. Jak potrzebuję więcej - podwajam wszystkie składniki. Dobry gluten nie jest zły!

(prastare ziarna Oberkulmer Rotkorn a z nich mąka)

4 komentarze:

Dziękuję