Nie zabrałam aparatu (jak się bawić - to się bawić), zdjęcia zrobiłam komórką. Zostawiam Wam je na pożarcie. A skoro o jedzeniu mowa koniecznie zjedzcie w Tallinnie soljankę, zupę rybną i napijcie się kwasu chlebowego.
To nie był zwykły zachód słońca, bardziej wyglądało mi to na zorzę polarną. Spektakl pierwsza klasa.
Piękny wieczorny pokaz natury :)
OdpowiedzUsuńZatkało mnie z wrażenia. To było niesamowite!
UsuńObłędne niebo i wszystko :)
OdpowiedzUsuń