Stały punkt programu końca lata - leczo z cukinii, papryki, pomidorów i bakłażana. Z cebulą, czosnkiem, sproszkowaną papryką i ziołami.
Robię je, bo większość warzyw pochodzi z pola i lubię ten smak, kto jednak zmaga się z chorobami z autoagresji czy nieszczelnym jelitem powinien warzywa psiankowate z diety wykluczyć (klik). Tu przypomnę że prócz pomidorów, bakłażanów i papryki, należą do nich również ziemniaki. Bezpieczna w tym rozdaniu jest w zasadzie wyłącznie cukinia, należąca do rodziny dyniowatych, zaś najbardziej wątpliwy ciężkostrawny bakłażan, w Polsce w zasadzie nieuprawiany.
Co do papryk mam jeszcze jeden news - lepsze są te, które po rozkrojeniu mają jak najwięcej ziarenek. Modyfikowane odmiany są produkowane w wersji bezpłodnej (bez ziarenek, bo i po co? - lepiej żeby rolnik kupił nowe nasiona). Ziarenka można przesmażyć na oleju i dodać do dania albo ususzyć do wysiania. W ten sposób chronicie starsze odmiany, gęstsze odżywczo i smakowo.
Kot korzysta z każdej chwili, w której siadam, by wygodnie ułożyć mi się na kolanach. Przy chłodnych 24 stopniach, nie pogardzi nawet fartuszkiem.
Można też z ziemniakami - wyjdzie coś jakby adżapsandali. :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam, ale coś mi wtedy nie halo. Dzieci jedzą z kuskusem, ja wolę z makaronem.
UsuńBardzo dłuży się takie gotowanie ziemniaków w kwaśnym i raczej wolę bez, ale z kolendrą, więc też po gruzińsku. A dodatkowo świeży chleb.
UsuńŚwieży chleb zawsze, nawet bez leczo 😁
UsuńPod fartuszkiem anioł :)
OdpowiedzUsuńirlandzki prawie gulasz :)
Chyba jestem jego człowiekiem 😀
Usuńpiękny ów kot... o psiankowatych nie wiedziałam, dziękuję, a takie gulasze uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńProszę bardzo 😊 i dziękuję w imieniu kota za komplement 😊
UsuńJa dorzucam do takiego dania fasolę i mam wtedy w daniu białka moc.
OdpowiedzUsuńTwój kot jest niezwykle tajemniczy nawet pod fartuszkiem :)
Przyznaję - fasola mnie do tego bardzo kusiła. Rozważałam nawet odlać rzadkie i zrobić po bretońsku 😀
UsuńA kotka jest bardzo łagodna i zżyta z nami jak pies 😀
Usuń