(śledzie robiłam tu - klik)
Nie jestem kucharką - moją misją nie jest karmienie ludzi, ani fotografką - mam wykształcenie w zupełnie innym fachu. Na pewnej naukowej konferencji zostałam więc przestawiona jako a r t y s t k a - i tego postanowiłam się trzymać (bo to najmilszy komplement jaki publicznie usłyszałam). Aktualnie tworzę więc modele do sesji o półksiężycach (tureckich). Trzymajcie kciuki, żeby ładnie wyszły i zajrzyjcie niebawem po przepis (kolejny z zeszytu mojej mamy).
Artyści też ludzie, jeść coś muszą, więc czekam :)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się. Jutro się zabiorę do roboty.
UsuńPodobno cierpliwie po kawałku. ;) Poczekamy też cierpliwie.
OdpowiedzUsuńNo proszę koleżanka od roślinnej dziczyzny Już Cię lubię:)
Usuń