Składniki na ciasto: 15 dag masła (w oryginale jest margaryna, ale nie używam), 1/3 szklanki cukru, 10 dag zmielonych orzechów włoskich (i garść całych do dekoracji), 5 jajek, pół szklanki mąki (można użyć orkiszowej), 4 łyżki dobrego kakao, na lukier: 1 białko, 3/4 szklanki cukru pudru, 1-2 łyżki soku z cytryny do smaku.
Orzechy mielę w młynku do kawy krótko, pulsacyjnie, żeby nie powstało masło. Kto ma ręczny młynek do orzechów - polecam (taka metalowa łapa z kółkiem na korbkę;)
Żółtka oddzielam od białek, białka miksuję na sztywno ze szczyptą soli.
Rozgrzewam piekarnik do 200 stopni.
W dużej misce miksuję miękkie masło z cukrem, następnie - cały czas miksując - dodaję po jednym żółtku. Teraz wrzucam orzechy, kakao, mąkę i mieszam. Na koniec mieszam wszystko delikatnie z ubitymi białkami.
Ciasto wylewam na dużą blachę, wyrównuję i piekę w 200 stopniach około 20 minut (do suchego patyczka).
Białka ubijam na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier i sok z cytryny. Smaruję lukrem przestudzone ciasto. Teraz wykrawam szklanką półksiężyce i każdy dekoruję cząstką orzecha.
Białka ubijam na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier i sok z cytryny. Smaruję lukrem przestudzone ciasto. Teraz wykrawam szklanką półksiężyce i każdy dekoruję cząstką orzecha.
Za ciosem kokosowym, czas na księżyce...
OdpowiedzUsuńDla mnie ich zaletą jest kompletny brak środków spulchniających, które niezbyt dobrze toleruję (pewnie wyszłyby również na mące bezglutenowej). Pyszne!
UsuńCiacha są świetne! U mnie ciągle na liście do upieczenia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiecz, piecz - warto :)
UsuńZjadłabym wszystko i jeszcze więcej, aż byłabym sztywna.
OdpowiedzUsuńBardzo tu apetycznie.
Nie wiem, czy u mnie doczytasz, więc podrzucam słowo-klucz "muurla". ;)
OdpowiedzUsuńDzięki. Nadal jednak bardziej żal mi kasy;)
UsuńPięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺
Usuń