Skórzasty, brzoskwiniowo-zamszowy i ciepły, niemalże gorący, idealnie sprawdza się w roli termoforka.
Styczeń to u nas trudny miesiąc pracy nad sobą, ogarniania spraw pilnych, czekania na dobre zmiany, zdrowienia po chorowaniu. Kot jest w tym bardzo pomocny.
Tutaj z pożyczonym futrze (nie, nie od psa;))))
Miły widok! Wszystkiego dobrego dla Was!
OdpowiedzUsuńŚlicznota!
OdpowiedzUsuńCałkiem miły dla oczu termoforek jest ten stworek. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Moniko życząc wszystkiego najlepszego w nowym roku. :)