27/05/2017

"Moja matka umiała dostrzegać zalety różnych wad"

To zdanie (tytułowe) zatrzymało mnie na dobre pół dnia. Pochodzi z rozmowy Magdaleny Kicińskiej z Marcinem Wichą (Magazyn Świąteczny Wyborczej 27-28 maja 2017). Jest o tym, że nasze wady kiedyś pozwalały nam przetrwać.


Kolejny fragment z tej rozmowy: "nie odejmuje się czasu niezgody z ogólnego czasu trwania relacji. Ulegamy zbiorowej iluzji przekonania, że relacja, każda, nie tylko z rodzicami, ma być niezmiennie harmonijna, a jeśli nie, to bardzo źle. Jest wręcz odwrotnie: jeśli ludzie się nie kłócą, to dlatego, że czegoś ważnego sobie nie mówią".

Stronę dalej: "...moje serce zostało złamane, jak to mówią lekarze, z przemieszczeniem. Gdy urodziłam ciebie, wzięłaś sobie kawałek mojego serca i teraz z nim łazisz, nawet nie wiem gdzie. To dziwne uczucie, gdy Twoje serce jest poza twoim ciałem i nawet nie wiesz gdzie. Może pojechało na rowerze nad rzekę? Może jest u Marysi z pierwszej klatki? Może nie u Marysi, a u Janka? Czy nie jest na to za młode?". Z picturebook'ami Iwony Chmielewskiej pracuję w przedszkolu. Ten, dla dorosłych i napisany wraz z poetką Justyną Bargielską - jest dla mnie ("Obie", Wydawnictwo Wolno). Do przeżycia w całości.

Oba wywiady spinam klamrą zdania z memu Marty Frej: "Jestem dojrzała, bo odpuszczam rodzicom i ufam dzieciom" (w oryginalne jest tryb dokonany, ale wierzcie mi - to jest proces). A zdjęcie z wczoraj :-)

2 komentarze:

Dziękuję