Przepisy będą pojawiać się spóźnione, albo wcale (niektórzy bloggerzy pokażą je dopiero za rok!). Mam nadzieję, że rozumiecie: zamiatam podwórko, maluję płot, myję okna, oddycham wiosną, robię zdjęcia (również nad stawem u teściów). Oszczędnie.
02/04/2017
Wszystko w swoim czasie
Bloggerzy kulinarni mają w zwyczaju przeżywać przygotowania świąteczne dwukrotnie: raz na potrzeby czytelników, a tydzień później - domowników. W tym roku postanowiłam sobie tego oszczędzić (dosłownie - jest to przecież wydatek finansowy).
Przepisy będą pojawiać się spóźnione, albo wcale (niektórzy bloggerzy pokażą je dopiero za rok!). Mam nadzieję, że rozumiecie: zamiatam podwórko, maluję płot, myję okna, oddycham wiosną, robię zdjęcia (również nad stawem u teściów). Oszczędnie.
Przepisy będą pojawiać się spóźnione, albo wcale (niektórzy bloggerzy pokażą je dopiero za rok!). Mam nadzieję, że rozumiecie: zamiatam podwórko, maluję płot, myję okna, oddycham wiosną, robię zdjęcia (również nad stawem u teściów). Oszczędnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oczywiście że rozumiemy. U mnie w tym roku będzie tylko żur, jajka, makowce i mazurek. Może sałatka jarzynowa. Planujemy i tak kilka wypraw, nie będzie czasu na siedzenie przy stole.
OdpowiedzUsuńTwoje jajka są przepiękne :)
Dziękuję.
UsuńŚwięta pełne wypraw 👍
:) późne święta i mnóstwo kwiatów, same przyjemności
UsuńMiłej wiosny :)
OdpowiedzUsuńI z dużą wzajemnością 🌸🌸🌸
Usuń