25/04/2017

Z głową w drzewach

Na płatki czereśni sypnęło płatkami śniegu i całe dwa tygodnie było zaledwie kilka stopni. Kwitnienie odbywało się w trybie slow, zahibernowane zimnem.


To był zdecydowanie rok małych kwiatuszków, które kwitną na potęgę zanim bujne w liście korony drzew odetną im dostęp do światła. Widziałam nawet kaczeńce. 

W tym roku nie potrafię jednak obyć się bez drzew (i pomyśleć, że w zeszłym i dwa lata temu mój wiosenny świat kręcił się wokół pokrzyw, kurdybanu, młodych listków babki i mlecza). W tym Łukasza Łuczaja zamieniłam na Petera Wohllebena, zadzieram nosa, szukam symboliki i kontaktu z drzewami (a zdjęć będzie przybywać, zaglądajcie).

2 komentarze:

  1. U nas dzisiaj byl taki przymrozek, ze mlode listki zwinely sie i nie wiem, co z tego wyniknie. Ale kwitnie bez i jakos tak utknelam w tym bzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię. Moje poddomowe bzy są wielkie jak drzewa. Już nie mogę się doczekać kiedy będą pachnieć.

      Usuń

Dziękuję