(pazurki córki, różnimy się jak to tylko w tym czasie potrafią
matka z córką - ona lubi długie, ja swoich nawet nie maluję)
Na śniadanie obłuskany, namoczony i ugotowany owies z marchwią, serkiem ziarnistym i posypką. Po latach przekonują mnie przede wszystkim dwie rzeczy: mądra samoobserwacja (co mi konkretnie służy, po czym dobrze się czuję, jestem zdrów) i dobry produkt (możliwie najbardziej naturalny, podstawowy). W mojej piramidzie zdrowia dominują ziarna, nie warzywa. Jestem typem suchym, niedoborowym.
Postawa, słuchać własnego organizmu! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńProces stale odnawiany 😁
UsuńUczę się w tempie przyśpieszonym tej samoobserwacji, bo dzieje się mi nie tak jak bym chciała.
OdpowiedzUsuńTo mobilizuje. Powrotu do równowagi życzę, niech suwak przesuwa się w kierunku zdrowia.
UsuńO żagle trzeba dbać, żeby nie wyłopotać na próżno.
OdpowiedzUsuńOtóż to!
UsuńZawsze mi robisz mnostwo apetytu :* pieknie
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie 😙
UsuńMoże rozwiń już te żagle :)
OdpowiedzUsuńCzekam na wiatr co rozgoni, ciemne skłębione zasłony... 😉
UsuńTrafiłam przypadkiem .... :), zostanę cichutko :).
OdpowiedzUsuńLubię Twoje miasto, pięknie je pokazujesz.
Przepisy spróbuję wykonywać i zjadać ;)))).
I niech ten wiatr rozgania zasłony i dmie w białe żagle :), nie zwijaj ich !
Barbara
Dziękuję. Rozgość się tymczasem. Post i remont mnie na trochę zatrzymają, ale statki nie po to są, by stały w porcie..
Usuń