02/03/2017

Mniej, mniej więcej

Jeszcze nie minimalizm, ale już ubywa. Pozbywam się złudzeń: że kiedyś zjem te konfitury (nie wyszły), przeczytam tę książkę (nietrafiona), ubiorę tę spódnicę (haha), wykorzystam te zdjęcia (w marnej rozdzielczości). 


Niestety wciąż nie mogę przejść obojętnie obok taniej książki - Michael Freeman "Wizja fotografii" (jak czytać i rozumieć wspaniałe zdjęcia) National Geographic - 9,99 zł (przecena z 51,90). Prawdę mówiąc, obok drogiej też nie umiem. 
I całe szczęście, bo "Mniej" Marty Sapały (intymny portret zakupowy Polaków) jest świetne. Grupa ludzi decyduje się ograniczyć konsumpcję do minimum na rok - czy zdecydowalibyście się na taki eksperyment? Z czym przyjdzie im się mierzyć? (dobry język, mnóstwo odcieni szarości i analiza w szerszym kontekście społecznym). To książka o procesie i o znaczeniu tego procesu, zamierzam więc czytać ją od nowa, fragmentami, przez cały rok - łatwiej wtedy o rozsądek.

Bardziej niż na sprawdzeniu czy stać mnie na mniej zależy mi jednak na odkrywaniu tego, co istotne (realnie, dla mnie). Destyluję więc różne pragnienia, te które dobijają się uparcie i mogą prowadzić do dobrych owoców staram się realizować.

5 komentarzy:

  1. :) mądrze, analitycznie. Nie mogę trafić tutaj na takie tanie książki, większość o fotografii zaczyna się od 30 euro. Ale ciecierzycę udało mi się kupić za 50 centów woreczek półkilogramowy, fajnie smakuje z duszonym czosnkiem, cebulą, z odrobiną słodkiej śmietany i mnóstwem oregano :) na ciepło :) na drugi dzień dodałam krojoną cukinię i kalafior, też smacznie :) no i sól różowa, pieprz i miło, bo wszystkim samkowało :) Robisz świetne zdjęcia! Bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Twój zestaw do ciecierzycy też by mi posmakował. Strączki są super!

      Usuń
  2. "Mniej" przygarnęłam dwa dni temu z biblioteki, która pośredniczy w wymianie książek między czytelnikami. Podobała mi się ta sytuacja w kontekście minimalizmu i zakupów - poprzedni właściciel nie zatrzymał książki, dostałam ją za darmo i zamierzam oddać dalej. :)
    Jestem teraz w połowie (dokładnie, skończyłam "czerwiec"), ale z trudnością odnajduję jakieś nowe pola do refleksji, chyba zwyczajnie mam to w większości przemyślane czy oswojone... chociaż zbieram się do mądrego uzupełnienia ekwipunku wędrowca i temat bardzo pasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna inicjatywa. To książka do refleksji, mobiliacji, nie odkrywcza. Takie rzeczy już w prlu się robiło😉😉

      Usuń
    2. Tak, może też służyć wspierająco, utrwalająco, albo ludziopoznawczo. Myślę, że puszczona dalej i dalej jeszcze na miano odkrywczej zasłuży. ;)

      PS. O tej bibliotece i bezgotówkowym obiegu książek to ja mogę długo i nie na temat. :)
      O-PS. Wystarczy się rozproszyć w interpunkcji i z ćwierci wychodzi połowa. :P

      Usuń

Dziękuję