23/03/2017

Lubelskie cebularze

Urodziłam się, wychowałam i mieszkam w Lublinie - mieście, w którym cebularze są wpisane na listę produktów regionalnych. Poza ciastem, sekret ich smaku tkwi w odpowiednio przygotowanej cebuli, ale po kolei...


Składniki na ciasto: pół kilograma mąki (polecam orkiszową), ćwierć kostki świeżych drożdży (25g, czasem używam suchych BIO), szklankę mleka (250ml, najlepiej wiejskiego), 2 łyżki masła, 1 łyżeczkę cukru, 1 łyżeczkę soli kamiennej, na farsz: pół kilograma cebuli, 2 łyżki oleju, 2 łyżki maku, sól do smaku i 1 jajko do posmarowania cebularzowych krążków.

Cebulę przyrządzam dzień wcześniej. Kroję ją w ćwierćplasterki, obgotowuję we wrzątku kilka minut i odcedzam. Jeszcze gorącą mieszam z makiem i olejem, doprawiam do smaku solą i po przestygnięciu wstawiam do lodówki (najlepiej na noc).

Następnego dnia na wolnym ogniu topię masło, przygrzewam mleko, odstawiam do przestygnięcia. Pokruszone drożdże posypuję łyżką mąki, łyżeczką cukru, zalewam ciepłym mlekiem z masłem i po wymieszaniu odstawiam aż drożdże zaczną pracować (na wierzchu wytworzy się kożuchowa czapeczka, trwa to ok. 15 minut). 
Mąkę przesiewam do miski, mieszam z solą, wlewam drożdże. Wyrabiam aż ciasto przestanie kleić się do ręki i brzegów miski. Przykrywam je ściereczką i odstawiam na godzinę w ciepłe miejsce, aby urosło.
Wyrośnięte ciasto przez chwilę boksuję pięścią i ugniatam jeszcze 10 minut. Dzielę ciasto na ok. 10-12 części, z każdej formuję okrągły placek. Układam je na wysmarowanej tłuszczem blasze albo na papierze do pieczenia. Brzeg każdego placka smaruję rozkłóconym jajkiem, na środku układając porcję cebuli. Odstawiam na 15 minut i rozgrzewam piekarnik. Pieczekę do zrumienienia (ok.20-30 minut) w temperaturze 180 stopni.

Wszystkiego smacznego, nie tylko w Lublinie:)

6 komentarzy:

Dziękuję