W październiku grudzień, styczeń w listopadzie, tak z grubsza toczy się praca blogera.
Zdjęcie cantucci (włoskie biszkopciki z migdałami i żurawiną) robiłam miesiąc temu (przepis wkrótce tutaj - klik). Pamiętam, zastanawiałam się wtedy co u mnie się zmieni, czy znajdę odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, czy domknę sprawy? Im jestem starsza, tym życie wydaje mi się bardziej skomplikowane.
Witaj więc grudniu, jaki będziesz? Mam nadzieję, że łaskawszy. Na moim nocnym stoliku wspaniałe "Nieznane więzy natury" Wohllebena i "Retro kuchnia" Ani Włodarczyk.
Żeby wszystko dobrze i na luzie się domknęło, jak pragniesz :*
OdpowiedzUsuńCiasteczka apetyczne.
Takie życie blogera hihihi :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Dzięki dziewczyny 💛
OdpowiedzUsuńNiech grudzień będzie dobry i apetyczny jak te ciacha:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!
Dziękuję i z dużą wzajemnością :-)
UsuńU mnie grudzień niestety po grudzie (nie pierwszy raz)
OdpowiedzUsuńCiacha ciekawe. Czekam na przepis:)
Niech będzie też czasem łaskawy. A ciacha już są, zapraszam: https://www.sklephildegarda.pl/pl/n/41
Usuń