Są rzeczy, które nas nie zabijają, ale sprawiają że jesteśmy delikatniejsi. Popękani. Sztuka kintsugi (klik) pokazuje, że nasze utraty i rany możemy przerobić w ten sposób, że staną się złotymi bliznami. Częścią nowego piękna, które pokazuje, że doznaliśmy krzywd, że jest w nas kruchość i podatność na zniszczenie.
W ramach świątecznego prezentu dla domu, zamówiłam orkiszowe mąki i makarony. Święta? Jestem z nimi głęboko w polu. Zrobię co będę mogła, ale bez przekraczania siebie. Zaangażuję rodzinę, będę uważna. Co zdołam, to będzie (z gotowania to ja i tak najlepiej fotografuję). Purezento to po japońsku "prezent" oraz tytuł książki Joanny Bator, autorki słów zamieszczonych w tym poście kursywą.
Kiedy kroi się marchewkę, należy po prosty kroić marchewkę. Patrzeć jaki ma ładny kolor, czuć jak pachnie, i nie zastanawiać się dlaczego... (ktoś, coś, kiedyś; tak samo przy zagniataniu ciasta, parzeniu herbaty, mieleniu maku, jedzeniu).
Miejcie więc dobre Święta!
kintsugi interesujace, podoba mi sie...
OdpowiedzUsuńZycze wspanialych swiat i wspanialych zdjec
Dziękuję i z dużą wzajemnością - udanych świąt 😊
Usuń