17/08/2016

Orkiszowe kule

No i stało się - oto nasz pierwszy kulinarny filmik 💪 (do obejrzenia poniżej).


Nasz, bo filmował i montował syn (dwunastolatek👍), ja jestem w tej materii kompletnie zielona, więc nawet nie przypuszczałam, że to tak czaso- i energochłonne przedsięwzięcie! Z przerwami na łapanie oddechu i dystansu do siebie zajęło nam to dwa dni: pierwszego nagrywaliśmy (wreszcie było dobre światło i spokój w domu), drugiego trwał montaż i burzliwe dyskusje na temat muzyki, napisów i zdjęć końcowych a jeszcze trzeba było wpuścić efekt do sieci. Dzieliła nas wizja i różnica pokoleń, łączyła krew i chęci.

Cóż, obydwoje jesteśmy solistami, były chwile, gdy zastanawialiśmy się, czy to aby nie jest nasz pierwszy i ostatni wspólny filmik. Ja wolę aparat, on swoją bajkę, ale tego co tu wspólnie doświadczyliśmy i osiągnęliśmy nikt nam nie zabierze 😃 - będę wspominać te obrazy z nostalgią,
więc 
może 
jeszcze 
kiedyś...


I co Wy na to? 😆

Składniki: 1 szklanka mleka (może być roślinne), pół szklanki orkiszowego grysiku (kasza manna), 1 łyżeczka masła (śmietankowego lub kokosowego), po szczypcie soli kamiennej bez antyzbrylaczy, cynamonu (galgantu, bertramu), słód orkiszowy lub daktylowy albo syrop malinowy do polania. Potrzebny będzie też rondelek lub mały garnek z przykrywką i łyżka do lodów.

Mleko podgrzewam z przyprawami i masłem. Gdy zaczyna wrzeć cienkim strumieniem wsypuję grysik, cały czas mieszając, żeby nie powstały grudki. Przykrywam i gotuję jeszcze 1 minutę na małym ogniu. Nakładam łyżką do lodów. Moje dzieci uwielbiają polewać je słodkim syropem z owoców.

Podpowiedzi:
Mleko i grysik daję zawsze w proporcji 2 do 1, jeśli użyjecie szklanek jako miarek wyjdzie Wam jakieś 8 kulek. Dodatek tłuszczy sprawia, że kaszka ładnie odchodzi od brzegów garnka.

Przestudzone można zabrać w pudełku jako przekąskę, również obtoczone w wiórkach kokosowych!

2 komentarze:

Dziękuję