Składniki:
- 5 jajek od kur z naturalnego chowu,
- pół kilo jasnej mąki orkiszowej (typ 405) i jeszcze trochę do podsypywania,
- 1 łyżeczka soli bez antyzbrylaczy,
- kilka łyżek wody, jeśli ciasto się kruszy,
- zioła do dekoracji: bazylia, rozmaryn, tymianek, natka pietruszki (estragon, lubczyk - jak macie).
Wszystkie składniki (poza ziołami, które włożymy potem i wodą, którą dodamy na końcu by ciasto się nie kruszyło) dokładnie zagniatamy w misce na zwarte ciasto. Najlepiej silnymi, męskimi dłońmi, bo jest twarde i trzeba nad nim trochę popracować. Jeśli mocno się kruszy dodajemy wyżej wymienioną wodę.
Zagniecione ciasto forujemy w walec i kroimy na kawałki, podsypując mąką a następnie wałkujemy przepuszczając przez maszynkę do makaronu i kroimy na kawałki. Układamy zioła, składamy na pół i ponownie przepuszczamy przez maszynkę (wałkujemy).
Pieczemy w piekarniku w 120 stopniach do zrumienienia, przewracając w połowie na drugą stronę. Zioła podczas wałkowania rozciągają się i wyglądają bardzo dekoracyjnie, kruszeją po upieczeniu i nadają podpłomykom ziołowej nuty. Bardzo przyjemnie się je chrupie.
Cudownie wyglądają te ziołowe obrazki :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie zachwyciły. Kojarzą mi się z widoczkami robionymi w dzieciństwie a trochę z pożółkłymi kartkami zielnika ❤
UsuńPyszenie, obserwowałam sobie jak przepuszczasz przez praskę do makaronu, dobre zajęcie.
OdpowiedzUsuńTo akurat mąż 🤣 ja wkładałam zioło pomiędzy 🍃😃
Usuń