Na sklepowym blogu nowy przepis - KLIK. Jednogarnkowy z indykiem, dynią, jabłkiem i orkiszem. Powolutku krążę już wokół świąt, chce mi się maku i pierników. A Wam?
18/11/2019
Praca wre
Zioła dostałam od Artioma z Ukrainy (zbierane przez jego matkę, dziękuję). Miętę, dziką różę i rumianek rozpoznałam od razu, lawendę (?) po chwili (a może to jednak macierzanka?) ale jeden susz pozostał tajemnicą (pokrzywa okazała się poziomką). Lipa jest z mojego zbioru. Mieszam, parzę - piję.
Na sklepowym blogu nowy przepis - KLIK. Jednogarnkowy z indykiem, dynią, jabłkiem i orkiszem. Powolutku krążę już wokół świąt, chce mi się maku i pierników. A Wam?
Na sklepowym blogu nowy przepis - KLIK. Jednogarnkowy z indykiem, dynią, jabłkiem i orkiszem. Powolutku krążę już wokół świąt, chce mi się maku i pierników. A Wam?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A nam chce się śniegu:) Tak troszeczkę.
OdpowiedzUsuńJa do wszystkich produktów z Ukrainy i Białorusi mam awersję. Taka pozostałość po Czarnobylu:(
Niesamowicie ciekawa marynata w tym przepisie jednogarnkowym.
Śnieżna zima uzupełniłaby też braki wody ❄
UsuńDostałam niedawno zioło z pustyni, od córki przyjaciółki, nie miałam jeszcze okazji spróbować... na odprężenie, może to właśnie jest dobry czas na próbę. Dziękuję za przypomnienie.
OdpowiedzUsuń