Zdjęcia robiłam komórką (jaka to wygoda!).
Londyn w dwóch słowach? Cóż - zaskakująca metropolia.
Ale jeśli chodzi o jedzenie, to najlepszy domowy rosół pieczołowicie przez męża ugotowany, z ręcznie robionym makaronem, podany po przywiezieniu z lotniska :)
Ale zaskakująca pozytywnie, negatywnie czy tak i tak? ;-)
OdpowiedzUsuńNa plus na pewno była pogoda i towarzystwo. Soho dla mnie trudne do przebrnięcia, Notting Hill piękne, Portobello Road urocze. Lambetrh North z wiewiórkami o poranku i lisem przed nocą - super. Miasto bardzo multikulti, co akurat lubię 😊
UsuńPiknie :) tyle mnie ominęło...
OdpowiedzUsuń