Zapracowany założył stację uzdatniania i w wodnym krwioobiegu domu zagościła woda miękka. Kochają ją takie urządzenia jak pralka, zmywarka, ekspres do kawy i czajnik. Ja też, bo na armaturze i płytkach nie ma zacieków, używam mniej detergentów a moja skóra wreszcie nie jest wysuszona. Dopadło mnie jednak pytanie, czy za tę wygodę nie przyjdzie nam zapłacić zdrowiem?
Woda twarda zawiera jony wapnia, żelaza, magnezu i manganu. To one powodują osad, wysuszają i utrudniają spłukiwanie mydła, ale skutecznie mineralizują. Polski profesor medycyny - Aleksandrowicz udowodnił, że picie wody twardej chroni nasze serce i układ krążenia. Woda miękka co prawda lepiej nawilża, ale wysysa minerały, zwłaszcza magnez. Odpowiedzialne jest za to zjawisko osmozy (wyrównywania stężeń).
Owszem, minerały można uzupełnić inaczej niż poprzez wodę ale jest to przeciw skuteczne, skoro pijąc wodę miękką z powrotem narażamy się na ich utraty. Na hurtowe picie wody butelkowanej nie mam zgody (kupuję od czasu do czasu - święta nie jestem). Za dużo plastiku i bezsensowne koszty - jakość tej tańszej jest taka jak z kranu, cierpi środowisko i portfel, zyskuje producent.
Co więc robić? Zostawiliśmy w kuchni - obok miękkiego - ujęcie wody twardej (przydał się niewykorzystany kanał, wreszcie jakaś zaleta starego domu). Używam obu mądrze: jeśli gotuję wywar nalewam wody miękkiej, która skutecznie wysysa z warzyw cenne składniki a ja je potem wypiję. Jeśli natomiast gotuję coś, z czego wodę odlewam, wybieram tę twardą, bo minerały zostaną w tym, co ugotowane. Na surowo też piję wodę twardą, bo jest smaczniejsza, jednak ziołowy napar ugotuję na miękkiej. Pamiętacie dlaczego? Ja tam lubię wiedzieć i mieć wybór.
Dziś właśnie o tym myślałam z okazji konieczności wymiany domowego filtra (innego typu, więc dylematy również trochę inne). Bardzo podoba mi się Wasze rozwiązanie - nie zastosuję, ale podziwiam. :)
OdpowiedzUsuńW Irlandii woda jest zdatna do picia bezpośredno z kranu.... jest twarda, ale smaczna, więc tak sobie żyjemy, powoli...
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w miejscowości, w której woda jest skażona rakotwórczym chromem. Normy w niektórych studniach są przekroczone 300 - krotnie. Dla nas każda inna woda niż nasza jest wspaniała.
OdpowiedzUsuńStraszne. Skąd to wiedzieć?
Usuńuuu, to nie fajnie, jak jest skażona. Przykre.
UsuńDać wodę do badania do Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
UsuńNasza woda jest skażona odpadkami z cementowni. Ziemia wzdłuż szosy nie nadaje się do użytkowania, bo i tam utwardzano teren tymi odpadkami. Do skażenia doszło w latach 60 i 70. Tak to jest, jak ktoś super mądry wpadnie na wspaniały sposób pozbycia się zbędnych odpadków. Teraz ludzie są już bardziej świadomi i zapewne nie dopuściliby do takiego dużego skażenia i na tak dużym obszarze.
Ludzie u nas o tym chromie dowiedzieli się przypadkowo od studentów odbywających praktyki na naszym terenie. Wodę z sieci mamy dopiero od 4 lat, a i tak jej jakość jest średnia.
Jeśli chcesz możesz poczytać sobie o naszych kłopotach :(
https://www.tygodnikprzeglad.pl/smierc-na-wiadra/
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Interesujące i bardzo mądre podejście do tematu wody.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń