Nie bagatelizując roli genomu i innych czynników (środowiska, działań własnych), na samopoczucie wpływa nasza mikrobiota jelitowa (czyli bakterie, które nas kolonizują). Nie od dziś powtarzam, że ważne jest co jemy i co nas zżera. Naturalnie przekwaszone produkty (kiszonki, jogurty, pieczywa na zakwasie) plus błonnik ze strączków, warzyw i owoców, to jest to! I doprawdy nie tak ważne jest czy jecie kimchi czy nasze poczciwe, sumiennie ukiszone ogórki (rzodkiewki, marchew), czy jogurt jest z mleka krowy czy kokosa a chleb żytni czy orkiszowy. Ważny jest jak najbardziej naturalny produkt i proces jego fermentacji.
Wiecie ile bakterii zawiera zakwas chlebowy? W jednej jego łyżeczce jest około 50 milionów komórek dzikich drożdży i 5 miliardów bakterii, przy czym w każdym zakwasie nieco inne i nieustannie zmienia się ich dynamika, oddziałują z mąką, otoczeniem i sobą nawzajem - to prawdziwy ekosystem. Od Matki Natury i do zaszczepienia w naszym jelicie. A więc do rzeczy: przepis na chleb KLIK, klik, mąkę orkiszową kupicie TUTAJ, tam też dostaniecie starter na zakwas orkiszowy. Celowo nie piszę o chlebach żytnich, bo te dobrej jakości można u nas kupić bez problemu.
Acha, zakwas można też dodawać do naleśników, gofrów, ciasta na pizzę a nawet do faworków! Dbajmy o nasze zewnętrzne i wewnętrzne środowisko.
No i jeszcze można zrobić kwas chlebowy do picia, bo nie samym chlebem człowiek żyje :).
OdpowiedzUsuń