19/10/2018

Leśne markety

To był tydzień pod hasłem lasu i grzybów. Zdążyliśmy zrobić zapasy suszonych i mrożonych, choć mamy przecież jeszcze zeszłoroczne :-) 


Bardzo przyjemnie jest jednak zejść z utartego szlaku dom-sklep-obiad w dzikie rejony leśnych marketów. Wypatrywanie zdobyczy działa na Zapracowanego terapeutycznie. Na mnie tak działa już sam widok lasu :-) 


4 komentarze:

Dziękuję