Te twardsze i suchsze odmiany ścieram do korzennego ciasta - KLIK, czasem pół na pół z marchwią. I myślę o nich ciepło już od września.
03/09/2016
Sezon na dynie
Stadnie mieszkają na moim balkonie, bo lubię na nie patrzeć i je fotografować. Potem najchętniej kroję na kawałki (hokkaido można ze skórką) i piekę z odrobiną oleju i soli - KLIK. Nadwyżki zgniatam widelcem, by dodać do bułeczek - KLIK, pasty - KLIK, do klusek - KLIK albo do zupy - KLIK. Świetnie smakują z masłem czy mlekiem migdałowym - KLIK, albo z szałwią - KLIK.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję