17/02/2018

Zima trzyma

Ale reszta odpuszcza, jest więc nadzieja na dobry obrót spraw.


Z tęsknoty za zielenią kupiłam matchę, kiwi, awokado. Ciało nie zareagowało jednak entuzjastycznie na taki dowóz chlorofilu, jedynie oczy się ucieszyły. Grzecznie powróciłam więc do kiszonej marchwi, kawy, czekolady...

9 komentarzy:

  1. Zielone dla oczu zawsze miłe.
    Ja swoją marchew zjem szybciej, niż ona zdąży się ukisić.
    Kawa, pierwsza kawa o poranku, zdarza mi się o niej myśleć już przed snem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też 😀
      Marchew niedokiszona też była dla mnie najbardziej kusząca ☺

      Usuń
  2. Ach, kiszone ogórki wcinam... jakoś tak na kwaśno mi dzisiaj :* uściski z zielonej wyspy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielone, zielonej, zielonego... odmienuam na wszystkie sposoby😊

      Usuń
  3. https://www.youtube.com/watch?v=0GzCqwk_sTI

    OdpowiedzUsuń
  4. https://www.youtube.com/watch?v=6NPVIYDgnC8

    Zieloną myśl posyłam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję