04/07/2016

Do września piechotą będę szła

Wierzcie mi - z trudem znoszę letnią, kolorową odsłonę bloga/świata. Z natury jestem bardziej... wyrazista, ciemniejsza, pochmurna, klasztorna. No ale jest lato, tak? - gwarne, kolorowe, gorące.


Oczywiście - te dwa letnie miesiące są bardzo potrzebne na dojrzewanie tego, co najlepsze. Pakuję więc dzielnie witaminę D pod skórę i idę boso na spotkanie września. Powyżej trochę slajdów, jakie zrobiłam dla Sklepu Hildegardy (zdjęcie agrestu jest autorstwa mojej córki:)). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję