07/12/2020

Koronawirus pozbawił cię smaku i zapachu?

Bardzo charakterystyczny objaw przechodzenia zakażenia Covid-19 to utrata węchu i/lub smaku. Zwykle zdarza się pod koniec chorowania, długo się utrzymuje a powrót pełni sprawności bywa przykry (niektórzy mówią, że wciąż czuli spaleniznę, dym z papierosów). Powiedzmy sobie wprost - utrata węchu/smaku to powikłanie neurologiczne, więc może nie bagatelizujmy go? 

Konieczne będzie dostarczenie odpowiedniej ilości pożywienia bogatego w kwasy omega 3, witamin z grupy B (zwłaszcza B6 i 12) i folianów (folacyna i kwas foliowy). 

Nie, nie będę Wam proponować łososia. Zachęcam do kupienia karpia z naturalnej hodowli. Oczywiście humanitarnie zabitego zaraz po odłowieniu. Będzie to zysk wielokrotny: zjemy zdrowo i smacznie, wesprzemy lokalnych hodowców i skrócimy łańcuch dostaw. Kto woli niech zjada makrelę (kiedyś obowiązkowe danie w piątki) albo śledzie. Dla wegan też mam dobrą informację - bogaty w omega 3 jest olej i siemię lniane (macie racje, nie musimy mordować dorszy czy rekinów dla tranu). Natomiast bogatym źródłem witamin z grupy B są orzechy włoskie. Aby nie jełczały - przechowywane w skorupkach i na bieżąco łuskane. Orzechy włoskie bez łupin i zapakowane w folię to pomyłka. Owszem, bardzo wygodna. Foliany  znajdziecie natomiast w kaszy gryczanej i pieczywie na zakwasie żytnim.


W czasie domowej kwarantanny (trwa 7 dni dłużej niż izolacja), Tomek dwa razy w tygodniu wieszał nam na ogrodzeniu własnoręcznie robiony chleb. Wypieka go z orkiszu (100 pro oberkulmer rotkorn) na żytnim zakwasie, w niskich temperaturach, dzięki czemu jest bogaty w witaminy z grupy B. Nie jest tani (trochę ponad 5 złotych za mały, rzemieślniczy bochenek), ale jeśli jesteś z Lublina i chcesz taki chleb podaję Ci kontakt do Tomka - 602 439 321. 

W zamrażarce Darek schował nam zapas karpi. Niestety nie ma ich w tym roku zbyt dużo, co wynika z cyklu hodowlanego. Nie będą więc w sprzedaży. Naturalna hodowla karpi to nie jest interes dochodowy, za to bardzo wymagający (odławialiście kiedyś ryby w zamarzającym stawie, bo ja nie). Pomyślcie o tym zanim zaczniecie negocjować cenę z hodowcą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję