A że wraz z mąką dotarł do mnie ponad pięcioletni zakwas orkiszowy, wiecie już co będzie dalej? (Chciałoby się rzec sto bochenków chleba na stulecie niepodległości:)).
Niestety dopiero, gdy uporam się z bieżącymi zobowiązaniami, włożę ręce w ciasto. Chociaż, może, zamiast chodzić na różne marsze czy pod maszty, mogłabym przy okazji świąt zająć się tym polskim dobrem?
(a pod domem mgła jak to w listopadzie)
ponad pięcioletni zakwas... a mnie wszyscy wmawiają, że zakwas może żyć maksymalnie 4 tygodnie, muszę zweryfikować pogląd :* miłego wypiekania.
OdpowiedzUsuńRegularnie dokarmiany przechodzi na kolejne pokolenia 😀
UsuńA właściwie odnawiany podczas cotygodniowego pieczenia 🍞
Usuńaaaa to mój też ma pięć lat, hehe
UsuńPiękne zrobiłaś mgielne zdjęcie. Tylko czy na pewno to mgła? Syn mówił mi o strasznym smogu w Lublinie:(
OdpowiedzUsuńPomysł z pieczeniem chleba (albo innego dobra) wspaniały. Przyłączam się:)
Oj nie rozwiewaj mi mojej mgły 😉
UsuńDziękuję za komplement 😊
I koniecznie przyłącz się, razem raźniej 🍞
UsuńZdjęcie wspaniałe. :)
Usuń