Grzyby płuczę i obgotowuję w posolonej wodzie z liściem laurowym, zielem angielskim i cebulą (około godzinę). Ugotowane odcedzam na sicie i drobno kroję.
Drobno pokrojoną cebulę przesmażam na oleju, dodaję masło, czosnek, pokrojone grzyby, doprawiam sosem sojowym, pieprzem i wrzucam rozmaryn. Krótko przesmażam. Pod koniec dodaję sok z cytryny i wyjmuję gałązkę rozmarynu.
Na reszcie masła rumienię bułkę tartą i dodaję ją do grzybów.
Makaron gotuję na półtwardo, odcedzam i hartuję zimną wodą. Każdą muszlę nadziewam farszem i układam w wysmarowanym masłem żaroodpornym naczyniu. Polewam śmietaną i zapiekam w średnio rozgrzanym piekarniku aż całość lekko się zrumieni. Pyszka!
Kto nie ma cierpliwości do nadziewania muszli może wymieszać farsz ze zwykłym makaronem i zapiec pod pierzynką ze śmietanki.
Ku pamięci: przepis pochodzi z książki Kasi Rozmysłowicz "Kuchnia wegetariańska", s. 80. Kasia proponuje zapiec muszle z pieczarkami.
Nie miałam pojęcia, że są to są jadalne grzyby. Zdjęcia piękne, od razu chciałabym to zjeść :P
OdpowiedzUsuń