28/09/2018

Psychobiotyki

Czytam naukowe rewelacje o naszych jelitowych współlokatorach. Koegzystujemy, świat (również wewnętrzny) to jeden wielki chaos, który próbujemy zbalansować. Nasze główne zadanie wcale nie polega na sprawieniu, by był idealny, raczej w miarę harmonijny. Stan raz a dobrze czy raz na zawsze nie istnieje - to proces, jak sprzątanie czy gotowanie, stale podejmowany.


Moja mikrobiota dobrze mnie wyszkoliła;), odczuwam przyjemność, jedząc coś zdrowego i panikuję, gdy w domu jest wyłącznie byle co. A czasem jest. Zdrowie to projekt długoterminowy, pełen potknięć i podniesień. 

Dziś jestem poza optimum, czuję potworne zmęczenie, miałam kilka gorszych dni. Żegnam się więc z Wami tekstem z wycinków w termosie "kawałek siebie, który upadł, należy podnieść, pocałować i zjeść". Niech się nim zajmą bakterie jelitowe;)

2 komentarze:

  1. U nas jelitka wciąż na czasie, córeczkowe jelitka :* więc rozumiem. Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna książka, polecam zwłaszcza osobom z zacięciem neurobiologicznym. Moje jelita są szybkosygnalizujące ale w sumie to pomocne, bo większych problemów nie mam. Reżim dietetyczny u Twojej Córci z tego co pamiętam bez glutenu. Pozdrawiam 😊😚

      Usuń

Dziękuję