Lato to jedyna pora roku, kiedy jem tak dużo surowych warzyw i owoców, do tego upał działa na mnie bardzo wysuszająco. Już na progu jesieni mocno potrzebuję czegoś, co mnie ześrodkuje i nawilży. Robię wtedy halavę. To przysmak indyjski na bazie kaszy manny, u mnie orkiszowej, razowej. Tłusty, słodki i bardzo sycący.
Składniki: 50g masła klarowanego dobrej jakości (domowe jest najlepsze), pół szklanki kaszy manny (polecam orkiszowy grysik razowy), 2 daktyle (plus ewentualnie do dosłodzenia miód czy syrop orkiszowy), 1 szklankę wrzątku (250ml), owoce (najlepiej kwaskowe typu maliny).
W woku rozpuszczam masło i wrzucam kaszę, mieszając smażę około 10 minut. Pod koniec prażenia dodaję pocięte na kawałki daktyle i zalewam wrzątkiem. Dokładnie mieszam i gotuję na małym ogniu 5-7 minut, aż kasza zgęstnieje. Jeśli woda za szybko odparowuje dolewam jeszcze odrobinę wrzątku (napoju ryżowego albo migdałowego, jak mam). Pod koniec gotowania wrzucam maliny i energicznie mieszam. Zjadam ciepłe - bardzo mi smakuje, zwłaszcza jak nie odmówię sobie do tego kawy:-)
Tymczasem robię kolejny zamiennik nutelli a z niego bajaderki. Faza testów do pracy.
Próbowałaś zrobić takie dnie z płatków? Ja niestety w domu mam tylko płatki orkiszowe.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam. Co jrdnak szkodzi spróbować?
UsuńA jakby przepuścić je przez młynek do kawy? :)
UsuńManna to małe okrągłe ziarenka. Lekkie zmielenie płatków sprawi, że będą bardziej miałkie jak mąka. Nawet jak sie wyjdzie halava to coś jednak wyjdzie 😉😁
UsuńNo jak to się dzieje? Pisałam tu o pechu przeszkadzającym mi halavę zrobić i właśnie ten komentarz przepadł. Piątek to zdecydowanie nie był mój dzień.
OdpowiedzUsuńU mnie to była sobota. Na szczęście już koniec poniedziałku 🤣😉
Usuń