31/08/2019

Szkło sto pro

Przekopałam się przez mnóstwo informacji na temat bardziej ekologicznego życia, ostatnia - że do szkła dodaje się plastik - przelała szalę goryczy. Jak żyć? W latach 90 każdy w kuchni miał arcorocc: lekki, nie tłukący się i OMG plastikowy.



Nie ma prostych rozwiązań: kupowanie wody w plastikowych butelkach jest złe (oceany są ich pełne), w szklanych jest złe, choć lepsze (ciężki, kosztowny transport), woda z kranu też jest zła (chlorowanie ją dyskwalifikuje), ale robię to, bo pić trzeba. I tak ze wszystkim.

Gotując w domu pogodziłam się z ilością kuchennych odpadów (obierki, ogryzki, okrawki), dawanie psu resztek, nie uważam za marnowanie żywności (bo przeznaczonej dla ludzi). Za to niektóre przepisy na ich zagospodarowanie już tak - zużycie czasu, gazu/prądu, wody a efekt mizerny. Czepiałabym się raczej błędów logistycznych (nieprzemyślane zakupy, za dużo nagotowane) czy wybrzydzania przy jedzeniu (nie będę jeść drugi raz tego samego, czerstwy chleb mi nie smakuje, zjadłabym... i tu wstawić coś czego nie ma w pełnej po brzegi lodówce). Dawniej wszystkiego było mniej, zwłaszcza pokus, a dziś króluje moda na modę. Wymieniasz coś, bo się zużyło czy znudziło?

Każdy nowy produkt, nawet wykonany z naturalnego, łatwo poddającego się recyklingowi surowca, zubaża zasoby ziemi. Dlatego, jeśli czegoś potrzebujesz (a zakładam, że rozróżniasz potrzebę od zachcianki) kupuj na lata, na pokolenia. Kupuj z drugiej ręki, używane, przerób, wykorzystaj ponownie. Kupiłeś nieprzemyślanie, za dużo, nie tak? Ogłoś to (fb można konstruktywnie), oddaj, zamień, odsprzedaj, podziel się. Żyj skromnie, gospodarnie, użytkowo.

A  p rz e d e  w sz y s t k i m - i tu docieram do sedna problemu - domagaj się zmian systemowych w zakresie produkcji i sprzedaży. Przekierowywanie odpowiedzialbości na pojedyńczego człowieka, który ma przysłowiowo nie kupować słomki, jest świństwem. 


30/08/2019

Fotoleżing

Dobre zdjęcia wymagają wspinania się po blatach, stania na krawędzi zlewu albo leżenia plackiem na zimnej posadzce, co w upał bywa przyjemne.


26/08/2019

Chleb orkiszowy z Lublina

Mała manufaktura chleba orkiszowego, której właściciel stawia na bezpośredni kontakt z odbiorcą. Dostawa wprost do domu, przy małych zamówieniach i dużych odległościach za niewielką dopłatą.





Sprawdzałam mąkę - jest rzeczywiście orkiszowa (prastara odmiana Oberkulmer Rotkorn, z pełnego przemiału), chleb powstaje na zakwasie żytnim, bez dodatku drożdży spożywczych i szkodliwej chemii. Wypiekany w stosunkowo niskich temperaturach, zachowuje właściwości odżywcze (lekkostrawne białka, kwasy nienasycone, witaminy - głównie z grupy B - i minerały). Cena jest konkurencyjna a pieczywo ma charakter prozdrowotny. Wszak orkisz zawiera tryptofan - to z niego produkujemy serotoninę - hormon szczęścia i melatoninę - hormon dobrego snu. A jeszcze jest rodanid - stymulujący nasz układ odpornościowy. Zresztą, sami oceńcie swoje samopoczucie po zjedzeniu.

Chlebki są niewielkie, dzięki czemu nie ma ryzyka zmarnowania, świeże, czasem jeszcze ciepłe. Długo szukałam dobrego pieczywa orkiszowego w Lublinie, chucham na tę inicjatywę, bo uważam, że ważne jest co jemy i co nas zżera. Chcesz mieć i Ty ⁉️- zadzwoń pod numer podany na zdjęciach. I koniecznie daj tu znać jak smak i samopoczucie. 



Co ciekawe piekarnia powstała w miejscu dawnej apteki. Przypadek? Nie sądzę:)
Zdjęcia są oczywiście mojego autorstwa.

25/08/2019

Pieczone pstrągi

Grill na wypasie: prawdziwe drewno, ogień i świeżo złowione pstrągi. Polecam też pieczone rolki z boczku z warzywami i grillowane cukinie.



Przy czym ja szykowałam tylko przedpole, bo mamy w rodzinie i wśród znajomych prawdziwe talenty kulinarne :)

23/08/2019

Tym chata bogata

Surowe mleko a z niego sery podpuszkowe, korycińskie. Klasyczny (do żurawiny z jabłkami) i drugi - z czosnkiem niedźwiedzim (do sałatek).


A sałatka nieklasyczna, bo z ryżem orkiszowym i pieczonym kalafiorem - tym chata była bogata. Sesja dla Delikatesów Własnej Roboty.

A tymczasem rozpakowuję ostatnie pudła po remoncie, który zakończył się w maju. Duży dom - duże możliwości... bałaganu.

19/08/2019

Bułeczki

Treść jest powszechnie znana: mąka z prastarych ziaren orkiszu i orkiszowy zakwas. Trwają prace nad formą:)


Przy tak wysokiej jak dziś temperaturze (32 stopnie!) wyrosną nawet zakwasowe bułeczki. Gorzej, że potem trzeba je upiec! 
I nieprawda, że duże dziury powstają wyłącznie za sprawą drożdży spożywczych, dzikie też potrafią. Jak pragnę chłodu!
Przepis na bułeczki czosnkowo-pietruszkowo za tydzień na blogu u Przyjaciół, zaglądajcie - klik.

18/08/2019

Grzyby dobrze przyprawione

Rozmaryn - ale tylko świeży, miącham go codziennie - jego zapach dobrze mnie nastraja. Czasem utnę mu gałązkę do zdjęć, ale z bólem, wolę dyskretnie oskubać trochę igiełek od spodu - tak jest humanitarnie. 


Do dań z grzybów rozmaryn koniecznie, z pudrem grzybowym (dobrze wysuszone i zmielone w młynku do kawy prawdziwki) oraz szczyptą ziemistego kuminu (kmin rzymski). Kumin kocham bardzo, również do jaj smażonych. Sól i pieprz wiadomo, do smaku.

Aha - puder grzybowy i kumin daję na początku, do rozgrzanego masła, jak zaczyna przyjemnie pachnieć szklę na tym cebulkę a potem przesmażam obgotowane grzyby (z wywaru po odcedzeniu będzie zupa). Ja wiem, że dla niektórych obgotowywanie grzybów to ich mordowanie, prawdziwki można jeść na surowo, ale nam się sprawdza, zwłaszcza, że lubimy dania wielogrzybowe.


Dużo prawdziwego masła, trochę śmietany na koniec i drobniutko pokrojone igiełki rozmarynu - będzie sos. A właściwie był już, tak szybko zjedzony. Na szczęście sezon na grę strategiczną zwaną grzybobraniem, dopiero się zaczyna (nie, nie - ja się nie znam, ale Zapracowany...).

16/08/2019

Przyprawy - dziś o bertramie, macierzance i kozieradce

Coraz śmielej używam przypraw, również tych dziwnych i w zaskakujących połączeniach. Do dań z cukinii czy kabaczków lubię porządnie sypnąć bertramu (a dokładniej sproszkowanego korzenia rośliny). 


Ja wiem - mało znany, ale to dla niego właśnie porzuciłam mieszanki ziół greckich czy prowansalskich. Wydał mi się bardziej słowiański, bliski, pięknie pachnący. Daję go wespół zespół z macierzanką, również do jajka, robiąc panierkę na kotlety (czasem "kotlety" z kalafiora). Jak się domyślacie - sporo go idzie. To zresztą moje ulubione ziółko szefowej z Bingen. 

A propos - lubicie tarty? A na słono? Z dynią, cukinią, marchwią, patisonem - KLIK po przepis. 

Do marchwi lubię dodać kozieradkę. Znacie jej nasiona? Kojarzy mi się z kuchnią gruzińską (adżyka i te sprawy, innym z kuchnią indyjską i indyjskim curry), świetnie podkręca smak zup wege i pięknie komponuje się z kminem rzymskim oraz białym pieprzem. Odkryłam ją jakiś czas temu, a teraz z przyjemnością powracam. Ostatnio cichcem podkręciłam nią mężowi boczek na grilla, bo kozieradce całkiem po drodze ze sproszkowaną papryką. Posmakowała mu już w kotletach wege (KLIK po przepis). Dla mnie jednak jest niezastąpiona przede wszystkim z marchwią, z marchwią i selerem - uwielbiam.

To co - dobrze przyprawionego dnia nam życzę!

14/08/2019

Letnie nastroje

Winogrona na balkonie fioletowieją, co oznacza początek końca mojej letniej depresji. Czasem myślę, że tylko ja na całym świecie nie lubię tej pory roku.


Dziś formuła bloga nieco mniej przepisowa. A wiecie dlaczego fotografuję (a właściwie - publikuję) przyrodę i kulinaria? Bo mam autentyczny dylemat czy można mi upubliczniać fragmenty czyichś ciał a nawet należących do nich przedmiotów (o ile nie mam zgody, o którą zwykle nie śmiem obcych pytać). Otóż w moim odczuciu - nie można mi. Uważam, że to naruszenie.

13/08/2019

Gotowizna

Tym razem zamiast pichcenia do sesji, stylizacja i fotografia produktów gotowych :)



W moim zawodowym obiektywie Jastrzębie Kąty z Delikatesów Własnej Roboty (miejsce warte odwiedzenia - Lublin, Kościuszki 5) oraz warzywa z pola od teściów, w roli bohaterów drugiego planu. Galareta, paprykarz i pasztet. Bo karp nie jest nam obcy :)


12/08/2019

Bagietki orkiszowe i na zakwasie

Piekąc pieczywo na zakwasie trzeba być czujnym. To dlatego wolę zakwas dokarmiać nocą a chleby wyrastać w dzień - doglądając. Dziś bagietki z tego - KLIK - przepisu.



Brak foremek nie przeszkadza - patent podpatrzony u Piotra Kucharskiego:) Po upieczeniu środkowa wyglądała najgorzej - tak ją te dwie ścisnęły (ale to kwestia nierównego podziału ciasta).



Najlepsze jeszcze ciepłe, z prawdziwym masłem (to w bloczku kupił mi mąż:). Dzieciakom smakowały nawet suche (widziałam!:))).



A to już chleb z gara, z tego samego przepisu. Też powędrował do Agi i dzieci.

07/08/2019

Odkąd pasja stała się pracą, szukam pasji

Ale też tak bardzo pochłania mnie codzienność, że mniej dystansuję się do niej, fotografując.








Jako użytkownik zaglądam tu jednak regularnie, po ulubione przepisy, w okienko wyszukiwania wpisując "chleb", "gofry" albo "ciasto":) Czasem też przeglądam archiwum w poszukiwaniu tego co tam panie rok i wcześniej temu o tej porze.

A Wy co tu robicie? :)