23/04/2019

Sałatka z żytkiem

Z jednej z moich ulubionych książek - "Happy food" Niklasa Ekstedta i Henrika Ebnnarta. Bardzo nam wszystkim posmakowała.


Składniki: 1 filiżanka żyta ugotowanego do miękkości, 4 dojrzałe pomidory, 1 czerwona cebula, na sos: po 2 łyżki oleju (konopnego albo rzepakowego) i musztardy (sarepskiej, w oryginale jest dijon), 1 łyżka octu jabłkowego, sól i pieprz do smaku, świeże zioła (do wyboru: bazylia, szałwia, mięta, mniszek, gwiazdnica, rukiew).

Żyto gotuję w osolonej wodzie aż będzie miękkie (40 minut), odcedzam i studzę.
Pomidory kroję na ósemki (lubię sparzyć i obrać ze skóry), cebulę w piórka, wszystko łączę z żytem.
Mieszam składniki na sos, doprawiam, polewam. Posypuję ziołami, mieszam, wcinam.


22/04/2019

Gwiazdnica

Miałam już nie zrywać dzikunów (zadowolić się samą znajomością), ale pojawiła się gwiazdnica. Najpierw w internecie (KLIK), potem nad stawem u teściów i chciałam spróbować.


Mąż i syn pukali się w czoło, ale ja wiem swoje. Na surowo smakuje rewelacyjnie, trzeba tylko porządnie wypłukać, żeby nie najeść się larw i pozbyć saponin. 



Kto ma jednak respekt przed dzikim, niech zielsko zblanszuje. Traci się wtedy co prawda część witamin, ale pozbywa bakterii. Można podać w zupie, w omlecie, do sałatek. Obok bluszczyka kurdybanka to moje ulubione zielsko (jasnoty nie lubię).

Przepis na omlet z gwiazdnicą na blogu u Przyjaciół - KLIK. Tej co Idzie i Myśli o jedzeniu dziękuję za inspirację.



18/04/2019

Wielkanocne życzenia

Miłości Wielkiego Czwartku 
Wiary Wielkiego Piątku
Nadziei Wielkiej Soboty
Radości Wielkiej Niedzieli


Takie życzenia wysłała mi Mama, a ja je Wam przekazuję. Czego potrzebujecie - niech się ziści.

17/04/2019

Konkurencja

Zajmuję się gotowaniem do sesji zdjęciowych i fotografią, o czym już pewnie wiecie. Dla Towarzystwa i sklepu propaguję dorobek szefowej z Bingen. Od strony kulinarnej, na dietetycznej czy zioło-leczniczej się nie znam, choć dużo o tym czytam.



Książka pana Marka jest i jednocześnie nie jest dla mnie konkurencją. Sama Mniszka oburzyłaby się na jarmuż, soczewicę czy kaszę jaglaną w przepisach a dynia ma wg szefowej termikę ciepłą (pan Marek podaje różnie). Pomidory czy papryka mogą być dodatkami, ale składnikiem głównym nie bardzo. Psiankowate nie dominują. To  powieściowa myśl św. Hildegardy, a ja trzymam się raczej reportażu. Podaję na talerzu zalecenia Benedyktynki i zachęcam byście przetrawili je przez własny układ pokarmowy - taka misja. Do Was należy komentarz w tej sprawie.

Książka jest dla mnie przede wszystkim inspiracją. Do przepisu na chleb wypiekany w żeliwnym garnku z pewnością dodam - jak zaleca autor - pokrzywę i orzechy włoskie a czerstwe nadwyżki pokroję i zanurzę w omlecie ze szpinakiem i kozim serem (albo miętą i masłem cytrynowym), niech się nie zmarnują. Bułeczki orkiszowe z nutą czosnku i pietruszką z powodzeniem zrobię na orkiszowym zakwasie i jak tylko uporam się z niechęcią do lepienia pierogów (no nie jest to moje ulubione zajęcie), zrobię te z cukinią i masłem klarowanym (oliwy nie lubię a i Hildegarda ocenia ją wstrzemięźliwie). 

Chleb z gara

Przepis podstawowy, który można modyfikować używając różnych rodzajów i typów mąk (pszenna, orkiszowa, żytnia, jasna - ciemna). Można do jasnej mąki dać pół szklanki otrębów albo zaszaleć z kakao i odrobiną miodu czy słodu, wrzucać różne dodatki w postaci orzechów, nasion, ziaren a nawet ziół. Taki na przykład zestaw orkiszowy chleb z pokrzywą i orzechami włoskimi.



Składniki: 2 szklanki mąki (300 g) i jeszcze około 1 szklanka do podsypywania, 1 łyżka soli kamiennej bez antyzbrylaczy, 1 niepełna szklanka aktywnego zakwasu (200 g), około 1 szklanka (250 ml) ciepłej, przegotowanej wody; potrzebny jeszcze będzie żaroodporny garnek bez plastikowych elementów (które mogłyby się stopić w piekarniku).

W dużej misce mąkę mieszam z solą, dodaję zakwas i mieszając wlewam wodę. Powstaje gęste ciasto, które mieszam w misce. Następnie wyjmuję je na posypany mąką blat i podsypując mąką wyrabiam je krótko, zagarniając do środka. Ma być miękkie, sprężyste i prawie nie kleić się do rąk.

Lnianą ściereczkę dokładnie i dość obficie obsypuję mąką (żeby wyrastające ciasto się do niej nie przykleiło), wykładam nią sitko i wkładam chleb. Kiedyś kupię sobie koszyki rozrostowe. Zostawiam przykryte w ciepłym miejscu na 8-10 godzin do wyrastania (czasem 10-12 jak jest chłodno, latem na noc na balonie).

Gdy ciasto wyrośnie, nastawiam piekarnik na maksymalną temperaturę, wstawiam żeliwny garnek z przykrywką i nagrzewam całość pół godziny. Następnie przekładam do gorącego garnka chleb, łapiąc za brzegi ścierki. Trzeba to zrobić szybko i zdecydowanie obracając całość do góry nogami - siup. Przykrywam i wstawiam do piekarnika na 30 minut, potem zdejmuję przykrywkę i dopiekam kolejnych 10-15 minut (im dłużej - tym skórka będzie bardziej chrupiąca). 



09/04/2019

Napary

Miło było odlecieć podczas fotografowania od problemów. Róża z miętą a może lawenda z szałwią? Testujemy napary. Jeśli nie macie dostępu do świeżych, korzystajcie z suszu. Różany dostałam tutaj - klik, a szałwię mam stąd - klik. Lawenda i mięta własne. Pamiętajcie, by rośliny nie były pędzone szkodliwą agrochemią.


Aha, w tym roku nowych przepisów na Wielkanoc nie będzie, ściskam Was na wiosnę i świątecznie. Remont się przeciągnie.


05/04/2019

Foccacia ziołowa

Jedni nie znoszą pomarańczowego w kuchni, dla innych niebieski jest "niejadalny". Dzięki tej różnorodności zarówno bolesławiec, jak i ikea mają swoich fanów. U mnie co prawda króluje osiedlowa rupieciarnia, ale i ją wybiera się przecież "z klucza". Czasem jest nim sentyment.



Foccacia z orkiszu i na zakwasie - KLIK po przepis.

04/04/2019

Pizza biała

Mieszkam w kurzu, pracuję w kurzu, żyję więc na wkurzu! Od miesiąca i kilku dni trwa remont. Zakwas wymagał jednak pilnego dokarmienia i tak powstała pizza bianca. 



Drobne poprawki w przepisie naniesione (była za słona), w czerwcu ukaże się drukiem, a my będziemy już wtedy po remoncie. 

PS. Spokojnie, pizza nie jest biała od kurzu, ma takie sery :)