Zadie Smith pisała, że nie ma czegoś takiego jak frajda rodzinna, ktoś musi z czegoś zrezygnować, pytanie tylko kto i jak wiele. Nasza banda indywidualistów nie ma łatwo.
Intensywny tydzień testów nowej mąki dobiegł końca. Moje ciało daje jednak znać, że przesadziłam z pszenicą (jeśli macie drobne, swędzące krostki od płatków uszu w dół aż do żuchwy, to może dlatego). Umiar jest wskazany nawet w przypadku takiego dobra, jak prastara odmiana orkiszu.
Przedzimie - nie znoszę czarnych piątków, więc czekam na biały poniedziałek. Zadzieram głowę, oszroniałe owoce dzikich róż i jabłek wyglądają obłędnie, ale nie zabieram ze sobą aparatu, jestem poza formą.
Ależ uroczo :)
OdpowiedzUsuńCzasem można więcej zobaczyć bez obiektywu.
OdpowiedzUsuńAle na krócej.
Coś za coś. :-)