Co jest dobre na stres? Robota, a jak nie pomaga - jeszcze więcej roboty, jak mawiają co starsi mieszkańcy tego globu. Przerabiam więc kosztele na mus a skórki i wykrawki na ocet.
Przepis od TEJ co Idzie i Myśli (o jedzeniu). Robiła już ocet z truskawek, dzikiego bzu, głogu, dyni, ananasa... więc się zna. Aha - kosztele są w garnku i słoju, więc pozuje inna odmiana.
Składniki: jabłkowe obierki i wykrawki (wykrojki? fajne słowo) z gniazdami nasiennymi, woda, cukier.
Tyle obierek, ile zostanie z dużej blachy szarlotki wkładamy do 4 litrowego wyparzonego słoja (albo ile nie bądź). Do owocowych resztek sypiemy 3 łyżki cukru (nie ma co podwajać, kosztele są z natury słodkie), zalewamy niechlorowaną wodą, zostawiając 5-7 cm od góry wolnego i mieszamy wyparzoną łyżką. Zabezpieczamy słoik ściereczką, gazą, papierowym ręcznikiem, przytrzymując recepturką. Nie zakręcamy, żeby był dostęp powietrza. Przez pierwsze dni mieszamy parę razy dziennie, potem rano i wieczorem. Może fermentować burzliwie, podnosząc obierki do góry. Z czasem jednak opadną na dno, ocet jest gotów kiedy płyn przestanie buzować a na powierzchni pojawi się cienka biała błonka.
I jeszcze słówko w sprawie octów - żywe kultury bakterii octowych potrzebują kwasu, żeby przeżyć a tego nie znajdą w naszych jelitach, dlatego wymrą w oka mgnieniu, jak tam dotrą, nie przynosząc nam żadnych korzyści. Możecie więc używać octów pasteryzowanych, bo i tak nie jest to skuteczny probiotyk.
Zbyt duże spożycie octu nie jest korzystne dla zdrowia, wystarczy odrobina do smaku. Po co więc robię ten ocet? Można go użyć do celów kosmetycznych (tonik do twarzy i płyn do płukania włosów) - kwas wytwarzany przez bakterie octowe używano od tysięcy lat do przemywania ran, jest antybakteryjny. Poza tym to świetny dodatek do wody podczas moczenia sałat czy mięsa przed użyciem - zmiękcza je i odkaża. Spróbujcie.
z braku jabłek, ocet kupuję od miejscowych, niezły jest, cóż... Twój wygląda bajecznie.
OdpowiedzUsuń🍎🍏
UsuńOoo, odzyskałam internet i co widzę? Matki życzę! :*
OdpowiedzUsuńA co do pasteryzacji dopowiem tylko tyle, że warto zostawić sobie trochę żywego octu na starter i zestaw ratunkowy do robienia następnych. ;)
😃
UsuńMożna też nim płukać chore gardło.
OdpowiedzUsuńO proszę, nie wiedziałam 😊
Usuń