Składniki: 1 mały kubeczek jogurtu naturalnego
(140g), bez dodatku mleka w proszku za to z żywymi kulturami bakterii, 2-3 ząbki czosnku, 3 jajka od kur z naturalnego chowu, 2-3 solidne szczypty suszonej szałwii, opcjonalnie 1 szczypta hyzopu i odrobina octu balsamicznego, 100g masła (można klarowanego), 1 łyżka octu winnego, pieprz i sól bez antyzbrylaczy do smaku, opcjonalnie własny pęczek natki pietruszki.
Jogurt mieszam z przeciśniętym przez praskę czosnkiem, solę do smaku. Rozsmarowuję na
talerzu.
W wysokim garnku zagotowuję wodę,
do wrzątku dodaję ocet, robię wirek i wbijam do niego jajko. Gotuję 1-2
minuty, wyjmuję łyżką cedzakową i osączone kładę na talerzu z jogurtem.
Tak samo robię z kolejnymi jajkami.
Masło rozpuszczam z szałwią i (opcjonalnie) hyzopem, można też dać odrobinę octu balsamicznego, soli i pieprzu do smaku. Chwilkę smażę (farfucle z szałwii można odcedzić). Polewam nim jajka i dekoruję świeżą natką pietruszki. Do zjedzenia od razu.
Zaniechuję (co za słowo!) kupowania marketowych ziół, traktując je wyłącznie jako ozdobę do zdjęć. Wartości zdrowotnych nie mają żadnych, a potrafią być mocno potraktowane szkodliwą agrochemią. Jak to dobrze czasem mądrego poczytać.
Wyglądają obłędnie i pewnie tak też smakują :)
OdpowiedzUsuńJeszcze lepiej niż wyglądają 😀
Usuń