09/01/2018

Moje światy równoległe

Warzywa umyte, pokrojone, upieczone, zblendowane, plastry cukinii gotowe, fenkuł marynuje się w soku z cytryny, plan zdjęciowy rozłożony, trzeba jeszcze zwinąć roladki.



Tymczasem mąż robi sobie śniadanie w kuchni a córka w pokoju pakuje się do szkoły. Zaraz, zaraz, co wy robicie w mojej pracy?? 

Czy ktoś z Was zabiera jeszcze rodzinę do roboty? Albo rodzina odwiedza go w czasie pracy i rozkłada się tam ze swoimi sprawami? A kot? Czy też zjada Wam efekty pracy? I co na to  Wasz szef (u mnie szefowa)?



Przed obróbką zdjęć szybki porządek bałaganów kuchennych (ale tego widoku Wam oszczędzę), a potem obiad i zebranie u syna. Parappapap lajf!  ☺😊😀

5 komentarzy:

  1. Fajnie tak w domu, z kotem w tle, a czasami na pierwszym planie. Uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie 😊 dziś w toku mazurek różany, więc kot niezainteresowany "pomaganiem" 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmmm też bym tak chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezentuje się to bardzo przyjemnie, ale chyba nie tak łatwo godzić te światy. Równoległe czy czasem nachodzą na siebie? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, czasem przeplatają się, często zazębiają. Robota idealna dla domarora introwertyka 😉

      Usuń

Dziękuję