Czy ktoś z Was zabiera jeszcze rodzinę do roboty? Albo rodzina odwiedza go w czasie pracy i rozkłada się tam ze swoimi sprawami? A kot? Czy też zjada Wam efekty pracy? I co na to Wasz szef (u mnie szefowa)?
Przed obróbką zdjęć szybki porządek bałaganów kuchennych (ale tego widoku Wam oszczędzę), a potem obiad i zebranie u syna. Parappapap lajf! ☺😊😀
Fajnie tak w domu, z kotem w tle, a czasami na pierwszym planie. Uściski
OdpowiedzUsuńPewnie 😊 dziś w toku mazurek różany, więc kot niezainteresowany "pomaganiem" 😉
OdpowiedzUsuńHmmmm też bym tak chciała :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się to bardzo przyjemnie, ale chyba nie tak łatwo godzić te światy. Równoległe czy czasem nachodzą na siebie? :-)
OdpowiedzUsuńOh, czasem przeplatają się, często zazębiają. Robota idealna dla domarora introwertyka 😉
Usuń