Tym razem na wsi, choć chłodno i pochmurno było wszędzie. Nie myślcie jednak, że narzekam - widmo letnich upałów sprawia, że doceniam wiosenną rześkość, oj jeszcze zdąży być gorąco.
Post wcześniej zamieściłam przepis na czekoladową kaszę jaglaną, w miesiącu maju królują u mnie ryże/kasze z owocami i warzywami, przeplatane gdzieniegdzie roślinną dziczyzną. Prawdziwym hitem maja stała się komosa ryżowa (quinoa) ze szparagami -
KLIK, nawet mąż się o nią nieśmiało dopytywał. A teraz uwaga, uwaga - w tym tygodniu w obroty wezmę konopie siewne i wracam do pieczenia chlebów:)
Oj ta tegoroczna Zośka bardzo zimna :)
OdpowiedzUsuń