To będzie czas pełen gotowania, z nosem w kulinarno-zielarskich książkach i aparatem w ręku. Właśnie przyszły paczki pełne pyszności (dziękuję Sunvito), zakasuję więc rękawy (widać?) i biorę się do pracy. Przy wsparciu mądrych i dobrych osób powstanie coś w rodzaju atlasu jedzenia na ratunek. Jesteście ciekawi?
No niestety musicie uzbroić się w cierpliwość.
Tymczasem łączę rolę kucharki terapeutycznej, stylistki dań i fotografki:) - podobają Wam się pierwsze zdjęcia?
Bardzo ciekawi!!!! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń