08/07/2018

Co w mojej kuchni piszczy

Buduję nowe kultury bakterii, robiąc zakwas (klik), kupując prawdziwy nabiał, kisząc marchew (klik). Zapracowany przyniósł świeży miód. Pisałam już, że wracam do swojej bajki. Odnowiłam przyjaźń z ziarnami zbóż, fasolą, octem jabłkowym i olejem konopnym. Przerabiam na swoje wiedzę z książek (klik).



Ruszyliśmy z coroczną akcją "nie ma zmiłuj - dryluj" (klik). Popakowałam poddomowe wiśnie w słoiki: dżemy (z pektyną jabłkową), syropy, robię wiśnie kandyzowane. Dojrzewają balkonowe pomidorki.



I dopadają mnie wątpliwości co do formuły i zasadności prowadzenia bloga. Każdy przepis jest już w necie i to po wielokroć. Po co wywarzać otwarte drzwi? Bloguję od 9 lat, na ig jestem od roku. Chwilami czuję przesyt kulinariami. Jakbym zapominała o czymś istotnym. O czym? 

10 komentarzy:

  1. Coś w tym jest, ale z drugiej strony...
    Piękne pomidorki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na warsztatach kulinarnych rozmawiałam z poznaną chwilę wcześniej dziewczyną m.in. o takim niedosycie-przesycie treści kulinarnych, zdjęć jedzenia, przepisów. I wspomniałam, że Ciebie stosuję na odtrutkę.
    Halohalo, może to czyta? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ja tu weszłam po raz pierwszy. I mam od razu 9 lat wpisów do nadrobienia. I jestem nowa, i nic nie wiem, i na pewno nie jestem jedyna. I widzę, że można tu znaleźć wiele ciekawych rzeczy.
    No to pisz dla mnie i tych innych, co Cię jeszcze nie odnaleźli.:-DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze lata wypuściłam w kosmos. Zostało jakieś pięć w porywach do trzy 😀 Rozgość się 😀

      Usuń
  4. Przecież przez te zdjęcia widać Ciebie. Może po to blogujesz? Miałam okazję przeczytać Twój post Haiku z życia, zanim zniknął. No to może po to.
    Ściskam!

    Wielu z nas w pewnym momencie myśli o zarzuceniu blogowania. Frustracje i fluktuacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię czasem rezygnować. Niektóre rzeczy są na chwilę. Tak, frustracje i fluktuacje. Przytulaski 😄

      Usuń
  5. Kiedy nachodzą mnie takie myśli z ostatniego akapitu, zwyczajnie robię oddech i idę spać. Zostawiam bloga czytelnikom. Później wracam, w końcu to moje miejsce i na moich warunkach. Blog to pamiętnik, i tak go traktuję.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję