Rondo de Gaulle'a - dachy.
Warszawa to dla mnie trudny fotograficznie temat, który okazuje się być bardzo owocny, jeśli tylko pozwolę sobie na totalną zmianę perspektywy.
W jednym kadrze można tu zawrzeć stary ceglany budynek, blok z epoki PRL-u i apartamentowiec. Starbucks sąsiaduje z wietnamską knajpką i klasycystycznym kościołem. Szkło, plastik i bruk są upakowane w jeden ciasny karton - Warszawa.
Muzeum Neonów i Muzeum Narodowe zwiedzane w jednym dniu to jak najbardziej właściwa perspektywa. Przy okazji odbieraliśmy syna, który wybrał się na Pyrkon z przesiadką w Warszawie. I od razu dementi - Pyrkon nie jest poznańskim Festiwalem Ziemniaków ;-)
Super w Twoim obiektywie :)
OdpowiedzUsuńPyrkon - ale w pyrlandii :) uwielbiam Poznań, bo to jednak moje miejsce na mapie. Muzealnie i ciekawie. Dobre odbicie :P
OdpowiedzUsuńTy to masz oko! :-)
OdpowiedzUsuńWarszawa. Lubię ten moment, kiedy zaczynam ją widzieć. Na zdjęciach też. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Dziewczyny!
OdpowiedzUsuń