Zdjęcia makro (naturalne, bez zmian w postprodukcji) w tunelu u Ewy i na grządce u teściów. A gąsiennica to paź królowej, którego w wersji motylej zobaczymy jeszcze we wrześniu.
Tymczasem trzymajcie kciuki za nowe projekty w moim życiu. Chwila przerwy w blogowaniu, żebym mogła się do nich przygotować.
Trzymam i za gąsieniczkę też :)
OdpowiedzUsuńTak, to również bardzo metaforyczne zdjęcia.
UsuńDziękuję bardzo:)
Powodzenia!
OdpowiedzUsuńPowodzenie! Trzymam mocno kciuki! A taką gąsieniczkę gości moja mama w ogródku :)
OdpowiedzUsuńte zdjęcia pachną :)
OdpowiedzUsuń