Myśli krążą mi wokół różnych ważnych tematów. Nie potrafię ich jednak ubrać w słowa, rozłażą mi się jak wata cukrowa rwana ręką z patyka, rozpuszczają słodko na języku i odpływają jak chmury gnane wiatrem.
Staram się być, więc nie zabieram wszędzie aparatu, a ciągnie mnie tam, gdzie przyroda a nie przygoda. Przeglądając książki kulinarne wpadłam w zachwyt nad "Mamuszką" (od Lwowa do Baku. Ponad 100 przepisów - klik). Prawdziwa pełnia życia kulinarnego! Z wakacyjnych filmów polecam Wam polską etiudę "Mocna kawa wcale nie jest taka zła" - klik. Sama popijam ryżowe latte. A właśnie - możne ktoś zna przepis na sałatkę z siedmiu odmian fasoli?
Czytam...
że kasza gryczana i jaglana to nasze kulinarne dziedzictwo - klik,
że i tak najważniejsze jest z kim a nie co jemy - klik,
że można nawet z odzysku (ja tak lubię zastawiać stół) - klik,
bo i tak najważniejsza jest pasja, klimat i więzi.
Mimo wszystko samych przyjemności! Ciesz się latem :)
OdpowiedzUsuń