Piersi z kury płuczę, kroję na kawałki, mieszam w marynacie i odstawiam na kilka godzin do lodówki (najlepiej na całą noc). Marynatę robię z oleju (3/4 szklanki), octu balsamicznego (kilka kropel) i przypraw: dużo curry, trochę soli, pieprzu, zgnieciony ząbek czosnku (tak do smaku).
Makaron łamię na kawałki, zalewam wrzątkiem i zaparzam 5 minut. Odcedzam i przepłukuję zimną wodą. Na rozgrzanej patelni prażę słonecznik, przesypuję do miseczki. Na tej samej patelni smażę kurczaka, studzę. Ananasa odcedzam, kroję na kawałki. Mieszam makaron, kurczaka, kukurydzę, ananasa, słonecznik i sos. Sos robię ze śmietany, curry, soli, pieprzu i ziół. Sałatkę przechowuję w lodówce, można ją następnego dnia lekko podgrzać.
Przepis wciągam na listę ulubionych, z adnotacją szczególnie przez syna. Duży dom skromnie urządzony to prawdziwe dobrodziejstwo na imprezy urodzinowe - zwykłość i przestrzeń sprzyjają swobodzie. Miło patrzeć jak co roku przychodzą więksi i świetnie się bawią :-)
Fajna sałatka! Najlepszego dla Syna!
OdpowiedzUsuń🍝smakowała, dziękuję
Usuń