19/07/2020

Morwa biała

Coraz mniej interesuje nas to co importowane a coraz bardziej lokalne i zapomniane, co mnie cieszy. Każdy region ma swoje super foods, nie musimy wyżerać innym, produkując niebotyczny ślad węglowy.


Retro owoc, ktoś jeszcze pamięta? Smakuje słodko, miodowo. Na zdjęciu morwa biała ale jest jeszcze czarna (dziękuję temu, kto mi ją znalazł w starej części mojego osiedla). Dojrzewają.


Regionalnie, slow, zero waste - to najnowsze trendy. I poza węglowym zmniejszanie swojego śladu wodnego. Czterominutowy prysznic? No nie jest łatwo, trzymajcie za mnie kciuki.

4 komentarze:

  1. Krótkie prysznice były mi dane w Grecji w hostelu, bo na tyle wykupowało się ciepłą wodę w prysznicu, korzystałyśmy we dwie, jedna wchodzi, druga wychodzi :) możliwe, serio. Morwę uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😚 na zakładkę 😆 u mnie wchodzi w grę zakręcanie wody na czas mydlenia 😃

      Usuń
  2. Mam w sadzie obie morwy. Czarna owocuje już od dawna, ale biała niestety nie:(. Na razie zrywam i suszę liście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też warto. Morw zazdroszczę, muszę się postarać o własne :)

      Usuń

Dziękuję