21/07/2019

Nie ma odwrotu

Trwa internetowe zasysanie danych. To było nawet zabawne, dopóki chodziło o przenoszenie w świat wirtualny wszystkich przepisów świata (tak, mam w tym udział). Musicie jednak wiedzieć, że apki, które pobieracie, żeby zobaczyć jak wyglądaliście albo będziecie wyglądali za ileśtam lat, umożliwiają wgląd w wasze zasoby (w telefonie wraz z korespondencją). I to już nie jest takie zabawne. Za "bezpłatne" ubezpieczenie na wakacje też płacicie - danymi waszych dzieci. I nawet jeśli to nieuniknione - to pytam - jak wam z tą świadomością?



Czasy radosnej twórczości kulinarnej mam już za sobą. Mniej mnie w społecznościówkach, bo zastanawiam się jak być tam odpowiedzialnie. Po lekturze "Na marne" Sapały (polecam też "Mniej"), "Jak uratować świat?" Szpury, "Patyki i badyle" Zajączkowskiej, nie ma odwrotu.

PS. Słonecznik w naturalnym opakowaniu. 

1 komentarz:

Dziękuję