15/06/2019

A latem...

Oj działo się ostatnio trochę w pracy, działo. Gotowało się i piekło a potem fotografowało. Jednym słowem - było gorąco!


Przepis na makaron z cukinii już macie - KLIK. Do pracy był jak najbardziej wegański, ale do domu musiałam go czym prędzej przerobić, bo jak mawia moja córka "bez mleka, bez mięsa, bez glutenu... bez sensu".


Najpierw roztopiłam w woku masło klarowane (sporo), potem dodałam mnóstwo przypraw: kuminu, kurkumy, papryki, odrobinkę cynamonu (można też goździków), soli i pieprzu. Jak wszystko zaczęło pięknie pachnieć, wrzuciłam pokrojoną drobno cebulkę i na koniec odrobinę czosnku. Na tym przesmażyłam makaron. Aha - wcześniej dogotowałam pół paczki orkiszowego tagliatelle. Przed podaniem posypałam tartym serem. Pyszka taka, że mięsa dodawać nie trzeba :)

A już niebawem otrębuski dla tych co się korkują na wakacjach.

2 komentarze:

  1. aksamitnie i smacznie :) u nas wszystko ostatnio bez sensu, takie życie :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję