Przepis na makaron z cukinii już macie - KLIK. Do pracy był jak najbardziej wegański, ale do domu musiałam go czym prędzej przerobić, bo jak mawia moja córka "bez mleka, bez mięsa, bez glutenu... bez sensu".
Najpierw roztopiłam w woku masło klarowane (sporo), potem dodałam mnóstwo przypraw: kuminu, kurkumy, papryki, odrobinkę cynamonu (można też goździków), soli i pieprzu. Jak wszystko zaczęło pięknie pachnieć, wrzuciłam pokrojoną drobno cebulkę i na koniec odrobinę czosnku. Na tym przesmażyłam makaron. Aha - wcześniej dogotowałam pół paczki orkiszowego tagliatelle. Przed podaniem posypałam tartym serem. Pyszka taka, że mięsa dodawać nie trzeba :)
A już niebawem otrębuski dla tych co się korkują na wakacjach.
aksamitnie i smacznie :) u nas wszystko ostatnio bez sensu, takie życie :P
OdpowiedzUsuńKto musi inny sens znajdzie 😉
Usuń